Choroby neurologiczne – przyczyny i środki zaradcze

Problemy neurologiczne i psychologiczne mają wspólne źródła. Kluczem jest spojrzenie na całe ciało i mózg i ich rozpoznanie. Dr Sarah Myhill podpowiada, jakie działania można podjąć w przypadku demencji, choroby Alzheimera, Parkinsona, depresji, stresu, autyzmu czy epilepsji.

Mito-med.pl - Podcasty
Mito-med.pl - Podcasty
Choroby neurologiczne - przyczyny i środki zaradcze
/

Redakcja Mito-Med.: Dzień dobry, witam Państwa w kolejnym odcinku serii podcastów dedykowanych mitochondriom. Mamy przyjemność gościć dziś dr Sarah Myhill, dobrze Państwu znaną z naszych poprzednich spotkań, specjalizującą się w medycynie naturalnej oraz pełniącą funkcję dyrektora klinicznego Kolegium Medycyny Naturopatycznej. Jest również autorką wielu nagrodzonych książek. Dziś dr Sarah opowie nam o schorzeniach neurologicznych i ich powiązaniach z dysfunkcjami mitochondriów. Dzień dobry Pani doktor, witamy w kolejnym podcaście.

Sarah Myhill: Dzień dobry, dziękuję za to wprowadzenie.

Redakcja Mito-Med.: Bardzo mi miło. Możemy zatem przejść do wykładu?

Sarah Myhill: Oczywiście. Czy widać moją prezentację?

Redakcja Mito-Med.: Tak, widać. Zatem zamieniamy się w słuch.

Sarah Myhill: Wspaniale, zatem zaczynajmy. Dzisiaj porozmawiamy o problemach neurologicznych i związanych z mózgiem, ich przyczynach i leczeniu, a powodem, dla którego tak ważne jest ustalenie przyczyny, jest fakt, że znajomość przyczyny dostarcza nam wiedzy, jak coś poprawić. Ważnym aspektem tego zagadnienia jest fakt, że przyczyny wszystkich patologii mózgu są zasadniczo takie same. W krótkofalowej perspektywie obserwujemy pewne obrazy kliniczne, takie jak zmęczenie, zamglenie umysłu, niepokój, depresja i stres. W dłuższej perspektywie obserwujemy zaburzenia psychiczne, depresję, psychozę, manię. Autyzm, epilepsja, demencja, nowotwory mózgu. Specyfika danej patologii jest tu bez znaczenia. Podstawowy sposób leczenia będzie dokładnie taki sam. W rzeczywistości to, co mówię każdemu, kto słucha tych wykładów, sprowadza się do jednego: proszę nie czekać na pojawienie się choroby. Proszę nie czekać, aż pojawi się przykry, dokuczliwy obraz kliniczny. Proszę wdrożyć wszystkie środki zaradcze od dziś, aby przede wszystkim zapobiec rozwojowi choroby. Pierwsze pytanie, jakie powinniśmy sobie zadać, to pytanie o to, czego potrzebuje układ nerwowy i mózg, aby mogły prawidłowo funkcjonować. Najważniejszą rzeczą będą najprawdopodobniej sprawne mechanizmy dostarczania energii. Warto pamiętać, że chociaż mózg waży zaledwie 2% łącznej masy ciała, to ma ogromne zapotrzebowanie na energię. Mózg zużywa 20% całej energii wytwarzanej w organizmie. Nasz mózg jest niezwykle wymagający energetycznie, a jeśli mechanizmy dostarczania energii działają wolno, oznacza to dla mózgu absolutną katastrofę. Po prostu nie może sobie z tym poradzić. Wiemy o tym od dawna. Analogią, którą lubię się posługiwać, jest analogia do samochodu. Samochód, którym jest nasz mózg, potrzebuje w baku odpowiedniego paliwa. Mam na myśli właściwą dietę i funkcjonowanie jelit. Nasz mózg potrzebuje sprawnego silnika mitochondrialnego i tu ukazuje się związek z medycyną mitochondrialną, ponieważ mitochondria mają kluczowe znaczenie w kontekście rozwoju niemal wszystkich patologii, a już na pewno patologii mózgu. Z oczywistych względów potrzebujemy też tlenu. Kontrolę nad silnikiem w postaci mitochondriów sprawuje pedał gazu, jakim jest tarczyca, za pośrednictwem skrzyni biegów w postaci nadnerczy. Powinniśmy mieć na uwadze wszystkie te elementy jako punkt wyjścia do leczenia wszelkich patologii mózgu. Warto pamiętać, że mózg zbudowany jest w 60ciu procentach z tłuszczy, z czego 25% to cholesterol. Nasz organizm potrzebuje cholesterolu do wytwarzania błon cytoplazmatycznych i do produkcji neuroprzekaźników. W tym kontekście, współczesna moda na diety niskotłuszczowe i niskocholesterolowe jest absolutną katastrofą dla zdrowego funkcjonowania naszego mózgu. Myślę, że za połową niezliczonych przypadków demencji, które obserwujemy w ostatnim czasie, stoi rutynowe przepisywanie statyn na niemal każdą chorobę, jaka przyjdzie nam do głowy. Uważam, że statyny mają katastrofalny wpływ na kondycję mózgu. A wiadomo, że dieta wysokowęglowodanowa i niskotłuszczowa prowadzi do demencji. Demencję we wczesnych fazach można całkowicie odwrócić za pomocą diety ketogenicznej i trójglicerydów o średniej długości łańcucha, których doskonałym przykładem jest olej kokosowy. Pożyteczny będzie też tłuszcz pochodzący z mięsa, w tym tłuszcz gęsi.

Zachęcam do zajrzenia pod ten link “A gdyby tak istniał prosty lek na Alzheimera?” Znajdą w nim Państwo opis przypadku zamieszczony przez dr Mary Newport, która leczyła swojego męża olejem kokosowym. U jej męża tuż po 50tce, a zatem w stosunkowo młodym wieku, rozwinęła się dość poważna demencja. Dr Newport widziała postęp objawów, ale jedyne, co robiła, to podawała mężowi codziennie sowitą dawkę oleju kokosowego, który jest oczywiście najbardziej pożądanym paliwem dla mózgu. Jednocześnie monitorowała jego postępy, prosząc go o narysowanie tarczy zegara. Po stronie lewej widzą państwo dość nieudaną próbę narysowania tarczy zegara, na dzień przed rozpoczęciem podawania oleju kokosowego. Po 2 tygodniach spożywania oleju kokosowego, zdolność narysowania tarczy zegara znacznie się poprawiła. Pojawia się cyferblat, liczby zaczynają układać się na właściwych miejscach. 37 dni później, znowu dalsza poprawa. Pacjent już wiedział, że powinien narysować 12 kresek. Po jednej dla każdej z 12stu liczb. A jedyne, co zastosowali, to olej kokosowy. Myślę, że to robi wrażenie, że to porywające. Inną kwestią związaną z cholesterolem jest to, że im wyższy poziom cholesterolu, tym dłużej będziemy żyć.  Osobiście lubię, gdy poziom cholesterolu przekracza 6. I nie przestaje mnie w tym kraju szokować nagminne przepisywanie statyn każdemu, u kogo poziom cholesterolu przekroczy 6. Statyny nie są dobrym lekarstwem. Proszę jeść dużo tłuszczu, stosować dietę ketogeniczną, a ja chcę widzieć w wynikach wysoki poziom cholesterolu. Oto kolejny piękny przykład. Badanie, które przeprowadzono w Wielkiej Brytanii w roku 1985. Badanie wykazało najwyższy wskaźnik śmiertelności ogólnej w grupie osób, u których poziom cholesterol nie przekraczał 4,8.  W 18stu badaniach stwierdzono powiązanie między podwyższonym cholesterolem a długowiecznością osób starszych. Sama się starzeję, chciałabym dożyć sędziwego wieku, więc proszę zgadnąć, co w tym kierunku robię? Otóż, jem dużo tłuszczu i lubię mieć wysoki cholesterol. Kolejna sprawa: nasz mózg nie lubi obciążania toksynami. Za chwilę zrozumieją państwo, jakie to ważne, gdy już zgłębimy temat. Ponieważ wiemy, że u wielu spośród takich pacjentów rozwijają się choroby mózgu, kiedy osoby te mają wysoki poziom aluminium, ołowiu, kadmu, arsenu, rtęci lub czegokolwiek innego. Aluminium, czyli glin jest szczególnie powiązany z występowaniem tzw. demencji podializacyjnej. Zjawisko to zaobserwowano w szpitalu uniwersyteckim w Leeds, na północy kraju. Stwierdzono bowiem, że u 10% pacjentów dializowanych z powodu niewydolności nerek rozwijała się demencja. Tak powstał sam termin: demencja podializacyjna. Co było jej przyczyną? Otóż okazało się, że mieszkańcy północnej części Anglii używają wody pochodzącej z regionu Peak District. Ponieważ tamtejsze wody są brunatne i torfowe, do ich uzdatniania używa się soli aluminium, które wytrącają z wody substancje stałe.  W ten sposób uzyskuje się wprawdzie przejrzystą wodę, ale zanieczyszczoną aluminium.  A że wody tej używano do dializ, dlatego rozwijała się u nich demencja. Stąd wiadomo, że aluminium jest głównym czynnikiem powodującym demencję, a także autyzm u dzieci. Podobnie neurotoksyczny jest ołów. Wiemy to dzięki badaniom przeprowadzonym w okolicach węzła komunikacyjnego Spaghetti Junction, gęstej sieci autostrad przeplatających się na północ od Birmingham, po których przemieszcza się mnóstwo samochodów. W latach 90. samochody w naszym kraju napędzane były benzyną ołowiową. Gdy okazało się, że dzieci mieszkające i chodzące w tej okolicy do szkół miały niższe wskaźniki inteligencji (IQ), stwierdzono, że dzieci te były zatrute ołowiem. Tak więc, wszystkie wymienione metale są niezwykle toksyczne. Rtęć wiązana jest szczególnie z chorobą Alzheimera. Mechanizm stojący za toksycznością metali jest taki, że po pierwsze, metale te zaburzają funkcje mitochondriów, ale po drugie, powodują choroby prionowe, o czym za chwilę. Oto badanie dotyczące roli aluminium w rozwoju choroby Alzheimera. W ujęciu patologicznym, choroba Alzheimera jest demencją, ale demencja ma wiele przyczyn. Dlatego demencja stanowi obraz kliniczny, gdy osoby chore cierpią na zamglenie umysłu, tracą pamięć, nie wiedzą, gdzie się znajdują, nie mogą wykonywać wielu zadań jednocześnie, nie radzą sobie z organizacją życia, potrzebują opieki, gubią się i tak dalej. Choroba Alzheimera jest jedną z przyczyn demencji.

Cechą charakterystyczną choroby Alzheimera jest występowanie zaburzeń prionów, które powodują odkładanie się płytek w mózgu. Prion jest zasadniczo nowotworem białkowym. Odkryto, że płytki te były pełne aluminium, które również wiąże się z krzemionką, stąd jednoczesne częste występowanie krzemionki. Jest to więc dobry przykład na to, jak aluminium napędza jedną z form demencji, jaką jest choroba Alzheimera. Ale jest jeszcze jeden istotny czynnik powodujący chorobę Alzheimera i demencję. Są nim pestycydy. Jestem przekonana, że niektórzy z państwa znają książkę Rachel Carson Milcząca wiosna, napisaną w latach sześćdziesiątych. Autorka opisuje w niej, w jaki sposób organiczne związki chloru zawarte w pestycydach niebezpiecznie zanieczyściły nasz świat. I choć zostały zastąpione organicznymi związkami fosforanowymi, dziś wiemy, że te ostatnie okazały się równie, jeśli nie bardziej toksyczne, niż te pierwsze. Jakiś czas później, organiczne fosforany zastąpiono glifosatem, o którym mówi się, że jest równie bezpieczny jak organiczny fosforan, co nie jest prawdą. Stephanie Seneff w swej fantastycznej książce Toxic legacy jasno tłumaczy, dlaczego glifosat jest dla nas tak toksyczny. Oto tabela zaczerpnięta z tej właśnie książki. Przerażające jest, że glifosat bezpośrednio hamuje fosforylację oksydacyjną – proces, który stanowi sedno działania mitochondriów. Spowolnienie mechanizmów, które mają dostarczać organizmowi energii, powoduje wiele różnych chorób.  Zakłóca prawidłowe wykorzystanie fosforanów i może nasilać zaburzenia prionów. A wiemy, że choroba Alzheimera, choroba Parkinsona, stwardnienie zanikowe boczne, zanik wieloukładowy, wszystkie powodowane są chorobą prionową. Glifosat hamuje dehydrogenazę glukozo-6-fosforanową, co powoduje nietolerancję glukozy. Autyzm, chorobę afektywną dwubiegunową, schizofrenię. Upośledza zdolność organizmu do dostarczania siarczanów. Wszystkie hormony płciowe potrzebują do swojej aktywności siarczanów. Jest on usuwany przez transport glutaminianu w mózgu, co prowadzi do stanu zapalnego mózgu. Dlatego glifosat jest niezwykle toksyczny dla mózgu, zaś ekspozycja na glifosat prowadzi do rozwoju szeregu różnych patologii. Czy osoby z tymi patologiami są kiedykolwiek badane pod kątem obecności glifosatu? Nie, oczywiście, że nie. Nigdy nie są badane. Jak często nasza żywność bywa badana pod kątem pozostałości glifosatu? Odpowiedź brzmi: praktycznie nigdy. Ale faktem jest, że jeśli nasza dieta nie jest zdrowa, ekologiczna, będzie pełna glifosatu. Podam tylko jeden przykład. Ilość glifosatu, który rozpyla się co roku w Ameryce w celu zwalczania szkodników, wynosi w przeliczeniu około 1 funta na 1 mieszkańca Ameryki. Gdyby więc cały glifosat przedostał się do łańcucha pokarmowego, a spora część tej substancji trafia do łańcucha pokarmowego, to przyjmując, że 1 funt odpowiada około 500g, konkretnie nieco mniej, oznaczałoby to, że każdy mieszkaniec Ameryki stosujący nie ekologiczną dietę spożywa około 1g glifosatu dziennie. To jest już poziom dawki terapeutycznej. Dawki większości leków są mierzone w miligramach, a my mówimy o gramach, więc nie są to ilości śladowe. Mówimy o wysokich dawkach chemikaliów.

W moim odczuciu, natychmiastowe przejście na zdrową, ekologiczną dietę, nigdy wcześniej nie było tak potrzebne, jak obecnie. Proszę nie czekać, aż rozwiną się choroby, lecz starać się odżywiać tak ekologicznie, jak to tylko możliwe. Oczywiście, mózg potrzebuje wielu minerałów i witamin, ponieważ jest to narząd pracujący na wysokich obrotach, wymagający wysokiego wkładu energii i wydatkujący wiele energii. Głównym czynnikiem ryzyka choroby Alzheimera, a właściwie każdej patologii mózgu, jest homocysteina. Homocysteina jest markerem cyklu metylacji. Nie chodzi o to, że sama homocysteina jest toksyczna. Po prostu, gdy jest zbyt wysoka lub zbyt niska, mówi nam to, że cykl metylacji przebiega wolno. Zaś cykl metylacji, idąc śladem naszej analogii, jest naszym zestawem narzędzi. To sposób, w jaki się leczymy, w jaki się naprawiamy. Każdego dnia nieustannie uszkadzamy nasze ciała, już poprzez samo korzystanie z naszych ciał. Leczymy się i naprawiamy w nocy, a homocysteina jest istotnym elementem tych procesów. Bez homocysteiny nie możemy się leczyć i naprawiać. Do wytworzenia homocysteiny potrzebujemy trzech ważnych witamin z grupy B. Potrzebujemy kwasu foliowego, witaminy B12 i witaminy B6. Jeśli mają państwo wysoki poziom homocysteiny w wieku 30 lat, będzie to główny czynnik ryzyka demencji. Można niemal przewidzieć, że dana osoba zachoruje na demencję. Poziom homocysteiny ma tendencję do wzrostu z wiekiem. Oto badanie, które pokazuje, że u osób starszych średni poziom homocysteiny wynosi ponad 11 mikromoli/litr. Ja wolę, gdy stężenie homocysteiny wynosi od 5-ciu do 10-ciu mikromoli/litr. Sam test jest bardzo prosty. Mogą państwo wykonać badanie z krwi samodzielnie. Poziom homocysteiny dziedziczy się w rodzinach, więc jeśli mają państwo w rodzinie przypadki chorób serca, encefalopatii, demencji, guzów mózgu i choroby Parkinsona, proszę sprawdzić u siebie poziom homocysteiny. Można go łatwo obniżyć, przyjmując witaminy B. Dlaczego lekarze o tym nie wiedzą? Mogłoby się wydawać: jaki prosty sposób na zapobieganie demencji, wystarczy, że każdy będzie znać swój poziom homocysteiny. Lecz tam, gdzie nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze. Leczenie witaminami z grupy B jest zbyt tanie i zbyt proste. I nie przynosi zysków wielkim koncernom farmaceutycznym. Wielki przemysł farmaceutyczny nie chce zdrowych pacjentów. Woli chorych pacjentów, by móc wynajdywać kolejne leki na demencję. Które, jak można zgadnąć, niewiele pomagają. Dlatego, witaminy są naprawdę ważne.

Kolejny czynnik to magnez. Magnez jest bardzo, bardzo ważny. Tu widzą państwo streszczenie artykułu szczegółowo opisującego rolę magnezu w zaburzeniach neurologicznych. Zaznaczenia kolorem czerwonym pochodzą ode mnie, proszę po prostu je prześledzić. Jak widać, magnez odgrywa ważną rolę w rozwoju migreny, przewlekłego bólu, padaczki, choroby Alzheimera, Parkinsona, udaru, lęku, depresji itd. Magnez jest bardzo ważny. Oto, jak łatwo zapamiętać działanie magnezu… Wapń odpowiada w organizmie za pobudzenia. Sprawia, że mięśnie się kurczą, odpala nerwy. Magnez natomiast działa dokładnie na odwrót. Magnez jest niezbędny do wyłączenia nerwów i rozluźnienia mięśni. W rezultacie przejawia wyraźne działanie przeciwzapalne. Magnez jest więc bardzo, bardzo ważny. Wszyscy potrzebujemy co najmniej 1200 mg magnezu dziennie, wraz z witaminą D. Bez witaminy D nie wchłoniemy magnezu. Moim zdaniem, powinniśmy kontynuować przyjmowanie 10.000 międzynarodowych jednostek witaminy D dziennie, co odpowiada około godzinie przebywania na słońcu. Jak widać, mamy tu dziś piękny słoneczny dzień. Powinnam po południu wystawić się na godzinkę do słońca. Ale nie zrobię tego. Jest zbyt zimno, a ja zdecydowanie nie chcę się pokazywać w bikini.  A zatem, jak już powiedziałam, niezależnie od obrazu klinicznego, podejście do leczenia chorób neurologicznych będzie dokładnie takie samo. Zacznijmy od demencji, gdyż demencja jest w zachodnich społeczeństwach bardzo częstą przyczyną śmierci i niepełnosprawności. Kluczową rzeczą do zapamiętania w kontekście demencji jest to, że demencja nie jest diagnozą, lecz stanowi jedynie obraz kliniczny. A kiedy mamy do czynienia z obrazem klinicznym, jakim jest demencja, powinniśmy zapytać o jego przyczyny. O mechanizm, który go wywołał. W takim przypadku, dobrze mieć ustaloną hierarchię ważności, która nam powie, od czego zacząć. Spróbujmy to uporządkować. Numer 1 to mechanizmy dostarczania energii. Jeśli mechanizmy zaopatrujące w energię mózg ulegną upośledzeniu, niedobory energii spowolnią pracę mózgu, a niewydolność mózgu jest jedną z cech charakterystycznych demencji. Numer 2 to dopływ krwi. Potrzebujemy dobrego dopływu krwi do mózgu, aby dostarczyć mu paliwo i tlen. Dla zapewnienia dopływu krwi musimy mieć zdrowe tętnice, dlatego nie chcemy mieć miażdżycy tętnic. Co więcej, potrzebujemy także prawidłowej techniki oddychania. Jeśli wystarczy nam czasu, chętnie o tym opowiem. Do demencji może prowadzić każde zatrucie organizmu toksynami. Wszyscy znamy i mieliśmy pewnie okazję zobaczyć skutki ostrego zatrucia alkoholowego, które powoduje ostrą demencję, która na szczęście jest odwracalna. Kiedy dana osoba następnego ranka wytrzeźwieje, demencja znika i delikwent znów czuje się dobrze. W kontekście zatrucia, mówiliśmy już o glifosatach, o metalach ciężkich. Może nas też zatruwać arsen. Produkty górnej fermentacji jelitowej też mogą być toksyczne. Dlatego wolność od toksyn jest tak szalenie ważna dla organizmu.

Choroba prionowa. Dla mnie priony to białkowe nowotwory.  Priony to białka, które normalnie występują w naszym organizmie. Gdy jednak ich struktura ulegnie skręceniu lub zniekształceniu, czy to pod wpływem metali ciężkich, promieniowania elektromagnetycznego czy pestycydów na bazie organicznych związków fosforu, nie będą mogły zostać rozłożone przez organizm. Co więcej, na zasadzie zgniłego jabłka w koszu, zaczną “zarażać” czyli skręcać inne białka. Priony o zmienionej, nieprawidłowej strukturze stają się niemal nieśmiertelne i samoczynnie podtrzymują swoje istnienie i działanie, ponieważ zachęcają podobne białka do skręcania się w podobny sposób. Dziś wiemy, że choroba Alzheimera, choroba Parkinsona, stwardnienie zanikowe boczne, zanik wieloukładowy, prawdopodobnie też choroba Balo, to wszystko są choroby prionowe. Podobnie, stan zapalny lub infekcja mózgu, też mogą wywołać demencję. Demencja może się też pojawiać na późnych etapach rozwoju HIV.

Borelioza, bardzo rozpowszechniona w Ameryce. Wskaźnik zachorowań na boreliozę rośnie obecnie w Ameryce w zastraszającym tempie 1000 nowych przypadków każdego dnia. Choć przyjmuje się, że jest przenoszona przez kleszcze, istnieje biologiczne prawdopodobieństwo, że mogą ją przenosić również inne gryzące owady. Zawsze pamiętajmy również o boreliozie. Kiła. Obecnie spotykana bardzo rzadko, bo dobrze poddaje się leczeniu antybiotykami. Kiła trzeciorzędowa układu nerwowego, również prowadzi do demencji. Wirusy opryszczki. Wiemy, że również atakują mózg. Toteż kluczowe jest, aby się starać nie zarazić tymi czynnikami. Zapobieganie jest i zawsze będzie lepsze niż leczenie. Nie muszę państwu mówić, jak żyć, aby uniknąć zakażenia wirusem HIV, kiłą czy opryszczką. Jestem przekonana, że poradzą sobie państwo sami. Ale jeśli zaobserwują państwo objawy demencji, proszę zawsze pamiętać o diagnostyce różnicowej, ponieważ drobnoustroje te poddają się leczeniu antybiotykami oraz być może nawet lekami przeciwwirusowymi. No i na koniec, wszelkie fizyczne uszkodzenia mózgu, guzy mózgu i urazy głowy. Te mogą oczywiście również prowadzić do demencji, ale to już od dawna wiadomo. Proszę zawsze zaczynać od pytania o wydajność mechanizmów dostarczania energii do mózgu.

Powszechnym obrazem klinicznym tego zjawiska jest brak snu. Wszyscy wiemy, że jeśli pozbawi się kogoś snu, osoba taka nie będzie w stanie prawidłowo myśleć i będzie podejmować błędne decyzje. Pozbawienie możliwości snu jest bardzo prymitywną formą tortur. Jeśli pozbawi się kogoś snu, który jest absolutnie niezbędny dla naszego dobrego samopoczucia, można w ten sposób wywołać u takiej osoby poważną chorobę. Ostre infekcje, ostre stany splątania, taka osoba może też zapaść na ciężką grypę, zapalenie opon mózgowych lub ostrą chorobę gorączkową, może mieć urojenia, halucynacje, być półprzytomna itp. Mówiliśmy już o zatruciu alkoholem lub narkotykami, ale wszystkie te przypadki są odwracalne.

Jest to kolejny powód, dla którego mechanizmy dostarczania energii są tak ważne, ponieważ funkcjonowanie mitochondriów jest podstawowym warunkiem syntezy cząsteczki adenozynotrójfosforanu, czyli ATP, która uwalnia porcję energii w procesie przekształcania jej w ADP.  Co ciekawe, ATP jest nie tylko cząsteczką dostarczającą organizmowi energii. Jest również sama w sobie neuroprzekaźnikiem. A to dlatego, że wszystkie inne neuroprzekaźniki, o których wiemy, takie jak dopamina, GABA, serotonina, acetylocholina, nie będą działać bez obecności ATP. Tak więc jest to kolejny powód, dla którego do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego potrzebujemy ATP. ATP jest niezbędny, aby faktyczne neuroprzekaźniki mogły w ogóle funkcjonować. Dlatego też ATP jest niezbędny do leczenia wszystkich chorób neurologicznych, psychiatrycznych oraz zaburzeń psychologicznych. Dlatego powtarzam, proszę zawsze w pierwszym rzędzie mieć na uwadze mechanizmy dostarczania energii.

Kolejny punkt to odpowiedni dopływ krwi. Jeżeli mózg nie zostanie zaopatrzony w odpowiednie ilości związków ketonowych, tłuszczy i tlenu, jego czynności ulegną spowolnieniu. Spowolnione zostaną także mechanizmy dostarczania energii, kiedy tętnice będą zwężone. Ten rodzaj patologii nazywamy miażdżycą tętnic bądź stwardnieniem tętnic. Istnieją 3 główne przyczyny tego zjawiska. Po pierwsze, dieta oparta na węglowodanach. Jeśli stosują Państwo dietę opartą na węglowodanach, wszystkie te węglowodany są wchłaniane do organizmu w postaci cukru. A cukier jest niezwykle szkodliwy dla naczyń krwionośnych. Jak wiadomo, roztwór cukru na dłoni jest lepki. I jak państwo myślą, jaki jest w tętnicach? W tętnicach również jest lepki. Przykleja się do tętnic i uszkadza je. Uszkodzona wyściółka tętnicy wymaga naprawienia i zaleczenia. A proces gojenia i naprawy jest jak nakładanie plastra. Podobnie, jak na zranionej skórze pojawia się strup. W przypadku naczyń krwionośnych, taki proces oznacza zwężenie tętnicy. I jeśli taki mały strup oderwie się jako skrzeplina, może utknąć gdzieś w dalszym przebiegu naczynia i wywołać kolejne uszkodzenia mózgu. Tak więc cukier jest bardzo lepki i szkodliwy dla tętnic. Podobnie szkodliwe może być też ciśnienie krwi, kiedy jest zbyt wysokie. Przy nadciśnieniu, krew przestaje płynąć płynnie, laminarnie, pojawia się burzliwy przepływ wywołujący turbulencje, szczególnie w miejscach rozwidlenia tętnic. I to bezpośrednie ciśnienie uszkadza wyściółkę tętnicy. Połączenie wysokiego ciśnienia i lepkiej krwi prowadzi do uszkodzeń tętnic, które uruchamiają procesy gojenia i naprawy, które nazywamy miażdżycą tętnic. Jeżeli takich uszkodzeń jest dużo, skutkują ostatecznie upośledzeniem dopływu krwi do mózgu. Do uzdrowienia tętnic niezbędne są procesy metylacji. I znów wracamy do homocysteiny. Jeśli ma pani wysoki poziom homocysteiny lub niski poziom homocysteiny, oznacza to, że jest pani słabym metylatorem. A takie uwarunkowanie znów wiąże się z chorobami tętnic.

Po trzecie, przewlekły stan zapalny. Jeśli z jakiegokolwiek powodu w organizmie toczy się stan zapalny, uszkadza bezpośrednio tętnice. Ponieważ układ odpornościowy jest aktywny, a gdy układ odpornościowy jest aktywny, powoduje wzrost lepkości krwi. Te dwie rzeczy idą ze sobą w parze. Jeśli ma pani stan zapalny, ma pani lepką krew. Jeśli ma pani lepką krew, ma pani stan zapalny. I proszę zgadnąć, co się będzie działo? Cukier sprawi, że krew będzie lepka, ponieważ cukier jest lepką substancją. Produkty górnej fermentacji jelitowej sprawią, że krew będzie lepka i wywoła stan zapalny. Przewlekła infekcja spowoduje stan zapalny. Energia dla drobnoustrojów z górnej fermentacji jelitowej też będzie stymulować stan zapalny. Proszę zapamiętać: przewlekły stan zapalny. A nie, wysoki poziom cholesterolu, o czym już mówiliśmy.

Wracając do zatruwania organizmu metalami ciężkimi. Znów wyprzedziłam samą siebie, po prostu tak mam, ale powróćmy do tematu, nawet jeśli będzie to powtórzeniem. Ale da nam punkt odniesienia. Pamiętamy, że aluminium przyczynia się do Alzheimera, wiele badań pokazuje, że tak jest. Skąd bierze się aluminium? Cóż, uwalnia się z aluminiowych naczyń do gotowania, z folii aluminiowej, z dezodorantów i antyperspirantów, a nawet z kremów z filtrem przeciwsłonecznym. Aluminium to paskudna, toksyczna substancja. Gorąco zachęcam państwa do lektury wspaniałej książki, napisanej przez profesora Chrisa Axleya i zatytułowanej Mr Aluminium. Autor szczegółowo opisuje w niej toksyczność aluminium i jego wszechobecność. Jest to trzeci pierwiastek pod względem częstości występowania w skorupie ziemskiej, a odkąd człowiek zaczął eksploatować skorupę ziemską, wiele z zawartych w niej pierwiastków zostało wydobytych na światło dzienne i włączonych do środowiska, do żywności, do wody i tak dalej. Ale aluminium jest naprawdę wredną, trującą substancją i proszę robić wszystko, aby jej unikać. Podobnie trująca jest rtęć, czego dowodzą badania dra Fritza Lorscheidera, oto link do jego opracowania. Sposób, w jaki rtęć powoduje uszkodzenie mózgu, jest fascynujący. Głównym źródłem rtęci jest amalgamat dentystyczny w naszych wypełnieniach. Amalgamat dentystyczny jest bardzo twardą substancją, która w rzeczywistości zachowuje się jak ciecz. Co oznacza, że za każdym razem, kiedy żujemy lub gryziemy, za każdym razem, kiedy pijemy gorący płyn, pewna część rtęci odparowuje. Rtęć w stanie lotnym jest wdychana, po czym trafia do mózgu. Lorscheider wykonał fascynującą pracę, obserwując proces wzrostu komórek nerwowych in vitro na szalkach Petriego. Mózg nieustannie dąży do tworzenia nowych połączeń, poprzez tworzenie nowych wypustek nerwowych. Szacuje się, że mózg tworzy w każdej sekundzie ok. 10.000 nowych połączeń nerwowych. Jest to proces będący odpowiedzią na ogromne zapotrzebowanie. Myślę, że może to być nawet milion nowych połączeń na sekundę. Aby powstało nowe połączenie, neuron musi wytworzyć małą wypustkę, która wyrasta z ciała komórki nerwowej. Młoda wypustka ma strukturę podobną do struktury włosa. Jest bardzo cienka, dlatego potrzebuje ochrony. Ochronę zapewnia jej białko zwane tubuliną. Białko to przypomina kształtem rolki papieru toaletowego. Cząsteczki tubuliny tworzą formy cylindryczne. W miarę wzrostu wypustki, “rolki” tubuliny samoczynnie organizują się wokół wypustki, aby ją chronić. Budują wokół włosowatej wypustki coś w rodzaju ochronnej tuby, stąd nazwa tubulina. Jeśli wprowadzić do hodowli komórek nerwowych rtęć w takim samym stężeniu, w jakim rtęć występuje w ustach osoby mającej wypełnienia z amalgamatu, cząsteczki tubuliny rozpadają się, tracą zdolność samoczynnego organizowania się w mikrotubule. Co oznacza, że włókno nerwowe pozostaje niezabezpieczone. Włókno wije się, kurczy, po prostu ściąga się. Struktura taka zwana jest splątkiem neurofibrylarnym, który jest patologicznym markerem demencji i choroby Alzheimera. Tak więc rtęć jest bardzo toksyczna.

Wysoce toksyczny jest również ołów. Ołów jest główną przyczyną upośledzeń umysłowych na całym świecie. I znowu, cały czas uwalniamy ołów ze skorupy ziemskiej wskutek działalności wydobywczej. Dawniej głównym źródłem skażenia był ołów w benzynie ołowiowej. Obecnie nie stanowi to już takiego problemu, lecz ołów nadal występuje w wodzie. Ołowiane rury wodociągowe zostały w międzyczasie zakazane. Podobnie, jak ołowiane zbiorniki na wodę. Na szczęście!  Ze względu na zatruwanie, które wynikało z nich dla środowiska. Do tego dochodzą zatrucia pestycydami. Mówiłam już o tym, ale powtórzę ponownie: wszystkie pestycydy są neurotoksyczne. Właśnie na tej zasadzie zabijają owady. Za pomocą mechanizmu, w jaki organiczne fosforany, organiczne związki chloru i glifosat działają na układ nerwowy owadów. Nasz układ nerwowy jest równie podatny na działanie tych toksyn, jak układ nerwowy owadów.

Kolejną przyczyną demencji są priony. Dają obrazy kliniczne, które skutkują demencją Alzheimera, chorobą Parkinsona, stwardnieniem zanikowym bocznym i tak dalej. Jak już mówiłam, komórki nowotworowe to komórki nieśmiertelne, które utraciły zdolność kontroli własnego wzrostu. Mnożą się bez końca, wytwarzając guzy. I to właśnie te guzy nas zabijają. Podobny mechanizm występuje w przypadku zaburzeń prionowych. Kiedy priony, będące normalnymi, prawidłowo skręconymi białkami, zostaną skręcone przez inne białko, zaczynają mnożyć się w podobny, niekontrolowany sposób. Tworzą patologiczne twory zwane amyloidami, które zaczynają gromadzić się w tkance mózgowej. A czaszka jest zamkniętym pudełkiem. I każdy rozrost w jego wnętrzu, również w postaci blaszek amyloidalnych, prowadzi do ucisku. Gdy amyloid odkłada się w mózgu, napędza procesy patologiczne. Z poszczególnymi procesami patologicznymi wiążą się różne białka prionowe. I tak, białkiem prionowym charakterystycznym dla choroby Alzheimera jest białko tau. Dlatego warto zadać pytanie, skąd biorą się priony. Jak już wspomniałam, mogą powstawać wskutek uszkodzeń przez metale ciężkie. Okazuje się, że również same w sobie mogą być czynnikiem zakaźnym. Najwcześniejszym tego przykładem byli młodzi ludzie, u których rozwinęła się choroba Creutzfelda-Jakoba. Rozwój choroby wiązano z terapią elektrowstrząsami, stosowaną niegdyś w leczeniu zaburzeń psychicznych. Do celów terapii, elektrody wprowadzano do ciała. A ponieważ elektrody te nie były odpowiednio sterylizowane między kolejnymi pacjentami, powodowały przenoszenie choroby Creutzfelda-Jakoba. Kolejny przykład wiąże się z ludzkim hormonem wzrostu. Dzieciom żyjącym w latach 70tych, 80tych i późniejszych, którym brakowało ludzkiego hormonu wzrostu, groził karłowaty wzrost. Aby temu zapobiec, podawano im ludzki hormon wzrostu pozyskiwany z ludzkich zwłok. A konkretnie, z przysadki mózgowej, która jest bogatym źródłem hormonu wzrostu. Dzieci otrzymywały hormon wzrostu, wraz z nim niestety także i choroby, których zarodki znajdowały się w mózgu zmarłych. Zarodki chorób, na które te osoby zmarły. Jak mogą sobie państwo wyobrazić, wybuchł z tego powodu wielki skandal. Zakażenie prionami nie wynika ze zjedzenia zakażonego materiału. Weźmy za przykład kuru. Kuru to odmiana choroby Creutzfelda-Jakoba występująca w Papui Nowej Gwinei. Sądzono, że wywodzi się ona z kanibalskich nawyków jedzenia mózgów. Ale gdy zaczął je dokładnie badać Carleton Gajdusek, okazało się, decydujący był sposób konsumpcji. Sposób, w jaki kanibale przygotowywali mózgi. Osadzali je na niewielkich szpikulcach, podobnie jak się to robi z kebabem. I podczas osadzania mózgu na szpikulcu dochodziło niekiedy do skaleczeń palców lub dłoni. I tą właśnie drogą następowało zakażenie organizmu prionami. Dobra wiadomość jest taka, że nie można się zarazić chorobami prionowymi poprzez zjedzenie skażonego mięsa lub większej ilości białek prionowych. Można się nimi zakazić jedynie poprzez inokulację czyli wprowadzenie patogenu bezpośrednio do organizmu. Twierdzenie to jest źródłem obaw związanych ze szczepionkami, ponieważ w latach 80. czy 90. mieliśmy do czynienia z epidemią BSE, czyli gąbczastej encefalopatii bydła, która jest chorobą prionową bydła. Istniały podstawy do niepokoju, ponieważ w owym czasie szczepionki hodowano na pożywkach bydlęcych, co oznaczało biologiczną możliwość, że szczepionki te mogły wywoływać choroby prionowe, takie jak choroba Alzheimera, choroba Parkinsona czy choroby układu nerwowego. Jeśli szczepionki wytwarza się na bazie tkanek zwierzęcych, a tak dzieje się w większości przypadków, można to wychwycić. Wiemy też już, że każda z tych chorób jest powiązana z jakimś czynnikiem toksycznym. O kilku z nich już rozmawialiśmy. Choroba Alzheimera jest związana z amyloidowym białkiem beta, które jak wiemy ma związek z toksycznością aluminium, toksycznością rtęci i infekcjami. Choroba Parkinsona związana jest z białkiem prionowym zwanym alfa-synukleiną. Pierwsze informacje wskazujące na możliwe przyczyny choroby Parkinsona pochodziły z południowej Afryki, konkretnie z kopalni, w których wydobywano mangan. U tamtejszych górników stwierdzono częste występowanie choroby Parkinsona, przypisywane toksyczności manganu. Podobne zjawisko obserwowałam w naszej rolniczej okolicy. Gdzie lokalni rolnicy w latach 80tych i 90tych rutynowo stosowali organiczne związki fosforu do zwalczania much w hali udojowej, do eliminowania inwazji muchówek. Rolnicy ci byli szczególnie narażeni na pestycydopochodną chorobę Parkinsona z powodu ekspozycji na pestycydy na bazie organicznych fosforanów. Wiemy też, że infekcje takimi drobnoustrojami, jak Helicobacter pylori, borrelia czy mycoplasma, mogą przyczyniać się do rozwoju choroby Parkinsona. Również drobnoustroje jelitowe mogą powodować chorobę Parkinsona. Kolejna interesująca informacja z dziedziny epidemiologii. Wyrostek robaczkowy odgrywa istotną rolę w utrzymaniu zdrowego mikrobiomu, więc jego usunięcie będzie miało wpływ na mikrobiom. I okazuje się, że usunięcie wyrostka robaczkowego podwaja ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona. Z drugiej strony, w latach trzydziestych ubiegłego wieku, w celu leczenia wielu zaburzeń jelitowych, często wykonywano operację wagotomii. Chirurdzy przecinali nerw błędny na wysokości szyi. W dzisiejszych czasach, muszę powiedzieć, na samą myśl o takiej operacji ogarnia mnie przerażenie, ale w latach 30stych ubiegłego wieku była dozwolona. Nerw błędny stanowi główny szlak komunikacyjny pomiędzy jelitami a mózgiem. W ten sposób, oba te narządy komunikują się pomiędzy sobą. Największym nerwem wychodzącym z głowy jest rdzeń kręgowy. Drugim co do wielkości jest nerw błędny. Pomiędzy nerwem błędnym a mózgiem odbywają się niezliczone wymiany informacji. Jedne sygnały biegną w górę, inne sygnały biegną w dół. Jest to też potencjalna droga, którą mikroby z jelit mogłyby dostawać się do mózgu. Co było takiego interesującego we wspomnianej operacji? Wagotomia zmniejszała ryzyko zapadnięcia na chorobę Parkinsona o połowę. W moim odczuciu, to nie najlepszy powód, aby poddać się wagotomii, niemniej ten właśnie przykład pokazuje, że drobnoustroje rezydujące w jelitach mogą mieć wpływ na chorobę Parkinsona. Stwardnienie zanikowe boczne, zwane także chorobą neuronu ruchowego, jest związane z białkiem prionowym dysmutazy ponadtlenkowej. I tu znów wiadomo, że wśród przyczyn pojawia się zatrucie manganem. Kolejny ciekawy temat. Na południowym Pacyfiku znajduje się wyspa o nazwie Guam, gdzie podstawowym pożywieniem mieszkańców były od wieków nasiona sagowca. Niegdyś spożywano je w dużych ilościach, lecz nasiona sagowca zawierają toksynę, która powoduje zaburzenia prionów. Zaobserwowano, że ok. 10% mieszkańców Guam umiera na stwardnienie zanikowe boczne. I kiedy odkryto stojący za tym związek, proszę zgadnąć, co się stało? Mieszkańcy Guam zaprzestali spożywania nasion sagowca, zawierających naturalną toksynę. Również wirusom, takim jak wirus polio, retrowirusy, HHV-6, jak też drobnoustrojom w rodzaju mykoplazmy i borrelii, przypisuje się związek ze stwardnieniem zanikowym bocznym, ponieważ oddziałują na wspomniane białko. Podobnie, zanik wieloukładowy, będący wariantem choroby Parkinsona, wiązany jest ze szkodliwym oddziaływaniem organicznych fosforanów i glifosatu.  Choroba Creutzfelda-Jakoba wiązana jest z prionem PrPSc. A ten z kolei z pestycydami fosforoorganicznymi i manganem. Do przyczyn chorób prionowych zalicza się też, jak już mówiliśmy, bezpośrednią inokulację organizmu białkami prionowymi w wyniku transfuzji krwi, operacji, szczepień i oczywiście terapii elektrowstrząsami.

Kolejnym przykładem choroby prionowej jest śmiertelna bezsenność rodzinna. Wiąże się ona z białkiem prionowym PRNP. Na szczęście występuje bardzo rzadko. Co ciekawe, osoby chore na śmiertelną bezsenność rodzinną tracą zdolność snu i to je zabija. Już samo pozbawienie możliwości snu wystarcza, aby nas zabić. Odkrycie to podkreśla znaczenie dobrej jakości snu dla ochrony przed chorobami neurodegeneracyjnymi. Wśród przyczyn, mamy też oczywiście fizyczne uszkodzenia mózgu. Wiemy, że urazy głowy są główną przyczyną patologii mózgu. Oto lista piłkarzy, którzy w tym kraju cierpią na demencję. Jak Państwo widzą, w kolejności alfabetycznej. Wszystko to są nazwiska dobrze znane mieszkańcom Wielkiej Brytanii, zapewne nie aż tak dobrze Polakom. No i oczywiście, bokserzy. Mistrzem boksu, którego niezawodnie państwo znają, jest oczywiście Muhammad Ali, wspaniały, niezwykły człowiek. Wygrał konkurs na Sportową Osobowość Stulecia, przemiły facet. Po prawej widzimy jego zdjęcie, na krótko przed śmiercią z powodu choroby Parkinsona. I nie sądzę, aby ktokolwiek miał wątpliwości, że liczne urazy głowy, których doznał w trakcie swojej kariery, były odpowiedzialne za jego chorobę Parkinsona.

Medycyna konwencjonalna nie dysponuje skutecznymi lekami przeciwko chorobom prionowym. Nawet my mamy z tym trudności. I właśnie tak ważne jest, aby zapobiegać.  Zapobieganie jest zawsze lepsze niż leczenie. Jak mawiał Benjamin Franklin, ojciec Ameryki: Uncja zapobiegania jest warta funta leczenia. Dlatego mówiłam o tym już na początku.  Proszę nie czekać, aż pojawią się objawy. Proszę nie czekać na diagnozę. Proszę wdrożyć środki zapobiegawcze już teraz, ponieważ w 99-ciu procentach przypadków demencji można uniknąć.

Ogrom wspaniałej pracy wykonał Patrick Holford, który ma własną stronę internetową. Polecam państwu zajrzeć na tę stronę i dołączyć do jego programu badawczego Food for the brain. Wskazuje on na 3 ważne środki zapobiegawcze, które wszyscy powinniśmy wprowadzić już teraz, aby zapobiec demencji. Nie wiem, na co umrę, ale mogę panią zapewnić, że nie będzie to demencja. Trudno jest mi wyobrazić sobie gorszy sposób odejścia z tego świata niż ten, któremu towarzyszy utrata sprawności umysłu. Dlatego, punkt pierwszy to niskowęglowodanowa, ketogeniczna dieta, która wspomaga mechanizmy dostarczania energii. Z pewnością jest państwu wiadomo, że demencja jest obecnie nazywana cukrzycą typu 3. Demencja jest znacznie częstsza u diabetyków typu 2, ponieważ osoby te mają wysoki poziom cukru we krwi, który uszkadza ich tętnice, uszkadza mózg i upośledza mechanizmy dostarczania energii. Punkt drugi, proszę zmierzyć poziom homocysteiny. Wszyscy powinniśmy znać nasz indywidualny poziom homocysteiny. Proszę poprosić o to swojego lekarza lub wykonać taki test samodzielnie. Wynik powinien mieścić się w zakresie od 5 do 10. Jeśli jest inny, można go skorygować za pomocą witamin z grupy B, które są tanie, skuteczne i całkowicie bezpieczne.

Kolejny temat, to oleje rybne. Powszechnie wiadomo, że oleje rybne wykazują silne działanie ochronne. Ale ważne jest, aby były czyste. Powinny być filtrowane, ponieważ tak wiele ryb w dzisiejszych czasach jest zanieczyszczonych rtęcią i pestycydami. Dlatego każdy olej pozyskiwany od ryb powinien zostać przefiltrowany przez węgiel aktywny. Proszę zawsze upewnić się, czy mamy w ręku bezpieczny produkt. Wegetarianie i weganie mogą używać oleju z alg, który jest podobny i równie dobry. Proszę wdrożyć te 3 rzeczy od dziś, proszę z tym nie czekać. Proszę zacząć działać i czym prędzej wprowadzić je w życie. Proszę unikać ekspozycji na toksyny, proszę zadbać o detoksykację! I proszę pamiętać, że demencja NIE jest nieuniknionym skutkiem procesu starzenia. Opiekuję się pewnym starszym gościem, który mieszka w mieszkaniu mojej babci już od 7 lat. Kiedy zaczął się sypać, zaproponowałam mu, aby przeniósł się do mnie, a ja się nim zajmę. Ma zapewnioną dietę ketogeniczną, przyjmuje co dzień witaminy z grupy B, je ryby. I co najważniejsze, zachował bystrość umysłu. W lipcu będziemy świętować jego 101 urodziny. Jak widać, to JEST wykonalne. W kwestii leczenia wspomnianych chorób demencyjnych polecam państwu Kronikę Świstaka (Groundhog Chronic, pierwszy link od góry), która zawiera przegląd wszystkich tych metod leczenia, które uwielbiam łączyć. Jest świetnym punktem wyjścia nie tylko do zapobiegania zaburzeniom mózgu, lecz także nowotworom, zapaleniom stawów, leczenia tych zapaleń, zapobiegania nieswoistemu zapaleniu jelit i jego leczenia i tak dalej. I przypominam, demencja JEST odwracalna. Kolorem niebieskim wyróżniłam linki do artykułów Dale’a Bredesona, Konsultanta ds. Neurologii. Dotyczą one odwracania zaburzeń poznawczych. To tylko niektóre z jego artykułów, Bredesen wykorzystuje wszystkie środki, o których rozmawiałyśmy: jak dieta paleo-ketogeniczna, oleje rybne, witamina B12 i tak dalej. I oczywiście, dokładnie w ten sam sposób, możemy leczyć schizofrenię. Nie muszę państwu mówić, jak leczyć schizofrenię, ponieważ już to państwo wiedzą. A to znów wyniki badań przeprowadzonych przez Karla Abrahama Hoffera i Carla Pfeiffera, dobrze udokumentowane. Na stronie ortomolekularnej znajdą państwo wiele ciekawych odniesień na ten temat, a także linki do mojej własnej strony.

Powtórzę po raz kolejny: dieta ketogeniczna jest absolutnie niezbędna. Plus rezygnacja z wszystkich substancji uzależniających, jak cukier, alkohol, tytoń czy marihuana. Wiemy, że uzależnienia prowadzą do patologii. Raz po raz wraca temat alergii pokarmowej i glutenu. W kontekście procesów fermentacyjnych w górnym odcinku jelit, pragnę zwrócić uwagę na fascynujące opracowanie autorstwa japońskiego badacza o nazwisku Nishihara (drugi niebieski link od góry). Wykazał on, że jeżeli jelita zostaną zasiedlone przez nieprawidłowe mikroby, te samy mikroby pojawiają się również w mózgu, gdzie wyrządzają co najmniej dwie szkody. Po pierwsze, upośledzają funkcję mitochondriów, upośledzają mechanizmy dostarczania energii. Po drugie, mają potencjał do wykorzystywania neuroprzekaźników w procesach fermentacyjnych, w których przekształcają je w LSD i substancje podobne do amfetaminy, które mogą stanowić podłoże rozwoju psychozy. Wiadomo, że jeśli podać komuś wystarczającą ilość amfetaminy lub LSD, rozwiną się u niego halucynacje, paranoja i psychoza. Pamiętajmy o metylacji. Przypominam, że poziom homocysteiny powinien wynosić między 5 a 10. Proszę zawsze pamiętać o tarczycy, w kontekście każdej osoby, która cierpi na schizofrenię lub psychozę. Oraz, o prawidłowym funkcjonowaniu mitochondriów, które jest takie ważne. Oraz o witaminie B3. Abraham Hoffer i Carl Pfeiffer rutynowo podawali swoim pacjentom co najmniej 1500 mg witaminy B3, a czasem nawet 3000 mg. Czyli 3 g witaminy B3. Efekty uboczne? Zero. Skuteczność? Bardzo wysoka.

Padaczka. Padaczka również dobrze reaguje na leczenie dietą ketogeniczną. Jeżeli nie wierzycie, polecam film Po pierwsze, nie szkodzić, z moją ulubioną aktorką, Meryl Streep. Jest łatwo dostępny online i opisuje walkę głównej bohaterki z władzami o to, aby jej mały syn, Charlie, został objęty dietą ketogeniczną. Charlie cierpiał na bardzo ciężką postać epilepsji, z wielokrotnymi napadami drgawek. Leczony bez efektu niemal wszystkimi dostępnymi lekami, wielokrotnie leczony w szpitalach. W końcu matka zawnioskowała, aby jej syn został objęty dietą ketogeniczną. Ale opór, jakiego doświadczyła ze strony lekarzy, był wręcz szokujący. Musiała stoczyć kolejną bitwę, aby uzyskać pozwolenie na przestawienie Charliego na dietę keto. Lecz dzięki tej historii powstała bardzo przydatna strona internetowa. Podaję państwu link do strony Fundacji Charliego, na której można znaleźć szereg ciekawych przepisów na dietę ketogeniczną. Ponieważ rzeczą najtrudniejszą w diecie ketogenicznej jest jej przestrzeganie. Warto zajrzeć na tę stronę, jest tam szereg świetnych przepisów. Proszę obejrzeć ten film. Jest cudowny.

Badanie MAGPIE. Badaniem tym objęto ciężarne, u których występują drgawki określane mianem rzucawki. Stan przedrzucawkowy jest objawem zwiastującym rzucawkę. Okazało się, że siarczan magnezu zmniejsza ryzyko wystąpienia rzucawki o połowę. Podawanie ciężarnym magnezu znacząco zmniejsza ryzyko rzucawki. Co ciekawe, podobnie działa dieta wysokobiałkowa, zaś dieta ketogeniczna całkowicie im zapobiega.

Przyjrzyjmy się autyzmowi. Autyzm u dzieci stanowi zasadniczo defekt neurologiczny, jest rodzajem demencji u dzieci. Autyzm można leczyć dokładnie w taki sam sposób, o jakim mówiliśmy w kontekście leczenia demencji. I oczywiście, dieta ketogeniczna jest absolutnie niezbędna. Przeprowadzono również interesujące badanie na dzieciach autystycznych, w którym zapytano rodziców, jakie leczenie okazało się najskuteczniejsze. Zwrócono uwagę na toksyczne metale. Wszystkie badania pokazują, że dzieci autystyczne miały w pełnej krwi wysoki poziom metali, takich jak arsen, ołów, rtęć, kadm, aluminium, cyna. W porównaniu z próbkami włosów, w których poziom był niski. Okazało się, że organizmy dzieci z jakiegoś powodu nie są w stanie skutecznie usuwać toksycznych metali. W rezultacie gromadzą się one w ich mózgach i ciałach. A to prowadzi do autyzmu. Więc naprawdę ważne są dwie rzeczy: dieta keto i eliminacja metali ciężkich. Podsumowując, najważniejsze jest, aby pamiętać, że mózg jest szczególnie wrażliwy na niewydolność mechanizmów dostarczania energii, deficyty odżywcze, obciążenie toksynami, infekcje, urazy. Jeśli nie są państwo pewni, co robić, proszę po prostu robić wszystko. W większości przypadków nie ma potrzeby ani drogich testów, ani żadnych drogich działań. Jak powtarzam we wszystkich moich książkach: proszę po prostu przejść do działania. Tym samym dotarliśmy do końca mojej prezentacji, dlatego wyłączę teraz dzielenie ekranu i zaproszę Paulinę do zadawania mi pytań lub przedstawienia pytań od słuchaczy.

Redakcja Mito-Med.pl: Bardzo dziękuję za dogłębne wyjaśnienie tego tematu. Mam jedno pytanie, wspominała Pani o ćwiczeniach oddechowych. Czy mogłaby Pani udzielić nam na ten temat więcej informacji?

Sarah Myhill: Zaopatrzenie mózgu w tlen jest absolutnie niezbędne. Aby to zrozumieć, powinniśmy zacząć od pytania, w jaki sposób w ogóle dostarczamy tlen do organizmu. Wiadomo, że wdychamy tlen z powietrzem, a w płucach tlen przesiada się na hemoglobin. Hemoglobina jest cząsteczką występującą w czerwonych krwinkach, które transportują tlen w organizmie. Gdy dotrą do miejsca, w którym potrzebny jest tlen, tlen przeskakuje do mitochondriów. Pytanie brzmi: skąd tlen wie, że w płucach ma się przesiąść na hemoglobinę, oraz zeskoczyć z hemoglobiny w miejscach, w których jest potrzebny w mitochondriach? Gdyby tego nie zrobił, umarlibyśmy bardzo szybko. Odpowiedzią na to pytanie jest dwutlenek węgla i kwasowość. W miejscach, w których mitochondria ciężko pracują, zużywają tam tlen i wytwarzają dwutlenek węgla, który rozpuszcza się w płynie tkankowym, tworząc słaby kwas węglowy. Kwas węglowy dostaje się do krwiobiegu i lekko zakwasza krew w naczyniach włosowatych, co sprawia, że tlen odrywa się w tych miejscach od hemoglobiny. Następnie dwutlenek węgla jest transportowany przez krwiobieg jako kwas węglowy. Kiedy dostaje się do płuc, przenika do powietrza, które wydychamy. W efekcie, krew staje się nieco bardziej zasadowa. A gdy krew staje się zasadowa, tlen przeskakuje na hemoglobinę. Jest to więc doskonały system. Kluczem do tego wszystkiego jest poziom dwutlenku węgla w organizmie, ponieważ gdybyśmy nie mieli dwutlenku węgla w organizmie, tlen utknąłby na hemoglobinie i szybko byśmy zeszli z tego świata. Dlatego dwutlenek węgla jest równie ważny dla skutecznego dostarczania tlenu, jak sam tlen.

Płuca są zaprojektowane w taki sposób, aby pozyskiwały tlen, ale także zatrzymywały dwutlenek węgla. Potrzebujemy dość wysokiego poziomu dwutlenku węgla w płucach, aby utrzymać jego poziom we krwi. Problemy pojawiają się, gdy oddychamy za dużo. A kiedy oddychamy za dużo, kiedy się hiperwentylujemy, wypłukujemy dwutlenek węgla z płuc, przez co tlen nie uwalnia się z hemoglobiny, gdy jest potrzebny. Wiele osób uważa, że oddycha za mało. W rzeczywistości oddychają za dużo. Hiperwentylacja, nadmierne oddychanie, jest bardzo, bardzo powszechne. Cechuje się wszystkimi objawami charakterystycznymi dla niedostatecznego dostarczania tlenu. Ćwiczenia oddechowe są więc bardzo pomocne. Powinnam była umieścić tę informację w prezentacji, przepraszam. A zatem, mamy 3 kluczowe punkty. Ćwiczenia oddechowe, które wszyscy możemy zapamiętać. Po pierwsze, proszę zawsze oddychać przez nos, przy zamkniętych ustach. Takie oddychanie zwiększa tak zwaną martwą przestrzeń. Zwiększa ilość dwutlenku węgla, który powtórnie wdychamy. Pomaga nam to zatrzymać dwutlenek węgla. Istnieją inne dobre powody, dla których warto oddychać przez nos, ale na razie jest to najważniejszy z nich. Drugą rzeczą jest oddychanie przeponą. Wiele osób oddycha klatką piersiową. Oddychają otwierając żebra, a nie pracują przeponą. Przepona to duży mięsień pomiędzy płucami a jamą brzuszną. Powinniśmy oddychać używając przepony. Oddychanie przeponą ma jeszcze jedną wielką zaletę. Poprawia bowiem powrót żylny do serca.

Zawsze zadawałem sobie to pytanie. Jak to się dzieje, że krew wraca do serca? Oczywiście wiemy, w jaki sposób krew wydostaje się z serca, ponieważ serce ją wypompowuje. Ale jak krew wraca z powrotem? Odpowiedź brzmi: kluczową rolę odgrywa w tym procesie przepona. Istnieje wiele mechanizmów, ale przepona jest naprawdę ważna. Kiedy robimy wdech, przepona ściska brzuch, co sprawia, że krew w żyłach i brzuchu jest wyciskana z powrotem do klatki piersiowej. Wtedy przepona działa prawie jak drugie serce. Ściska krew do klatki piersiowej, a następnie zasysa ją z powrotem, ponownie ściska i ponownie zasysa z powrotem. Dlatego oddychanie przeponą jest naprawdę ważne. I trzecia rzecz: proszę zwolnić oddech, wszyscy oddychamy zbyt szybko. Proszę zrobić to od zaraz. Ćwiczenia te zostały opracowane przez słynnego fizjologa o nazwisku Butejko. Jeśli chcą państwo zapoznać się z nimi bardziej szczegółowo, proszę wpisać do wyszukiwarki Google hasło „oddychanie Butejko”. Opisuje on je bardzo szczegółowo. Jednym z przykładów jest bardzo znany biegacz czechosłowacki Zatopek. W 1952 r. zdobył złote medale olimpijskie w biegach na 5000m i 10000 m. Choć nigdy wcześniej nie biegał maratonu, pomyślał, że spróbuje swoich sił w maratonie. I również go wygrał. Kiedy usłyszał o metodzie Butejko, zrozumiał, że spowolnienie oddechu poprawia zaopatrzenie mięśni w tlen, a tego oczywiście potrzebuje biegacz. Ćwiczył oddychanie przez nos, zawsze biegał oddychając przez nos, przy zamkniętych ustach, i pracował nad spowolnieniem oddechu. Część swojego sukcesu przypisuje właśnie tym ćwiczeniom oddechowym. Przepraszam więc, że pominęłam te informacje wcześniej i dziękuję za zwrócenie mi na to uwagi.

Redakcja Mito-Med.: Bardzo dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie tematu. Następne pytania przesuńmy na kolejny podcast.

Sarah Myhill: A ja dziękuję za inspirujące pytania. I dziękuję za uwagę.

0:00
0:00