Dieta paleo – ketogeniczna – wersja wegetariańska i niezbędna suplementacja

Jak dobrać suplementację na diecie ketogenicznej i paleo. Czy możliwa jest wegetariańska wersja diety ketogennej?

Mito-med.pl - Podcasty
Mito-med.pl - Podcasty
Dieta paleo – ketogeniczna – wersja wegetariańska i niezbędna suplementacja
/

Paulina Żurek: Brzmi to bardzo obiecująco. Wspominasz też o wspieraniu pacjentów suplementacją np. podczas detoksykacji lub reakcji Herxheimera. Czy suplementy są zalecane na diecie paleo-ketogenicznej? A jeśli tak to, jakie polecasz? Czy są szczególne przypadki osób, które powinny je przyjmować np. podczas diety wegańskiej lub wegetariańskiej, które również mogą być w wersji ketogenicznej.

Sarah Myhill: Dobrze, do diety wegańskiej wrócę za chwilę, chociaż nie jestem do niej entuzjastycznie nastawiona. Suplementacja jest częścią diety paleo-ketogenicznej i musimy ją włączyć z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jeśli przez długie lata odżywialiśmy się głównie węglowodanami, bardzo często rozwija się u nas proces fermentacji w górnym odcinku jelita. Żeby wyjaśnić, czym jest syndrom fermentacji w górnym odcinku jelit, muszę najpierw powiedzieć, jak powinny funkcjonować zdrowe jelita. Górna część jelita, czyli przełyk, żołądek, jelito cienkie powinny być praktycznie sterylne. Oznacza to, że nie powinny w nich występować praktycznie żadne bakterie, ani drożdże, ewentualnie bardzo znikome ich ilości. Nasz organizm bardzo ciężko pracuje, aby utrzymać sterylność górnego odcinka jelita, więc żołądek, czyli pierwszy odcinek górnej części przewodu pokarmowego, musi utrzymywać bardzo kwaśny odczyn. To oznacza pH w zakresie 3 lub poniżej. Tak wysoki stopień kwasowości zabija drobnoustroje. Oznacza to, że wszystko, co jemy, może potencjalnie zawierać patogeny, bakterie, czy inne drobnoustroje, bo i tak powinno zostać wysterylizowane w kwaśnym środowisku żołądka. Kwas żołądkowy stanowi też pierwszą linię obrony przed infekcjami. Również z wdychanym powietrzem narażeni jesteśmy na kontakt z wirusami, bakteriami, czy grzybami. Gdy powietrze dostaje się do naszych dróg oddechowych, w szczególności przez nos, zawarte w nim drobnoustroje przyklejają się do śluzu wyściełającego drogi oddechowe, a następnie ten lepki śluz zatrzymuje drobnoustroje i jest odkrztuszany i połykany. Zatem i wdychane patogeny kończą w kwaśnym środowisku żołądka, gdzie są neutralizowane. Dlatego odpowiednie pH żołądka jest bardzo ważną linią obrony przed infekcjami. Kiedy zaczynamy jeść nadmierne ilości cukru i węglowodanów, albo ciągle coś podjadamy, czy pijemy, pojawiają się problemy. Wiele osób zaraz po śniadaniu je przekąskę, słodycze, czy chipsy, potem obiad i znowu po nim przekąska, czy cos słodkiego, a potem kolację. W końcu nadmiar pożywienia przeciąża i osłabia jelita i zgadnij, co się dzieje z tym pożywieniem i cukrami? Zaczynają fermentować. Jeśli na przykład zjadłeś porcję winogron, które są pokryte drożdżami, to natychmiast zaczną fermentować. Nazywa się to syndromem auto-browarniczym. Został po raz pierwszy rozpoznany przez Stephena Davisa i Johna McLarena Howarda w latach 90. XX wieku i opublikowany w czasopiśmie medycyny żywieniowej. Nie tylko drożdże mogą fermentować, bakterie również, niezależnie od rodzaju mikrobów, jeśli rozwinie się fermentacja w górnej części jelita, to jest to duży problem. Po pierwsze, te mikroby żyją na wyściółce jelita i powodują nieszczelne jelito. Więc jeśli masz nieszczelne jelita, wpływa to również na niezdolność do utrzymania odpowiedniej koncentracji kwasu żołądkowego. Brak kwaśnego środowiska żołądka powoduje, że nie możesz utrzymać sterylnego górnego odcinka jelita. Wtedy stajesz się szczególnie podatny na infekcje. Po drugie, potrzebujesz kwasu żołądkowego do wchłaniania minerałów. Niedobór kwasu w żołądku przyczynia się do niedoboru minerałów. Po trzecie, mikroorganizmy podczas fermentacji produkują toksyny. Więc jeśli masz fermentujące jelito, obecne w nim mikroby wytwarzają alkohole np. alkohol etylowy, propylowy, butylowy, pochodne amoniaku, czy kwasu siarkowodorowego i wszelkiego rodzaju szkodliwe substancje, które następnie wątroba musi detoksykować. Fermentacja w jelitach powoduje efekt zatrucia, ponieważ drobnoustroje wytwarzają toksyny: bakterie wytwarzają endotoksyny bakteryjne, grzyby produkują toksyny nazywane mykotoksynami, które są bardzo toksyczne. W rzeczywistości wiele naszych antybiotyków zawiera np. mykotoksyny, co widać w ich nazwie: np. Streptomycyna, to pochodna penicyliny produkowanej przez grzyby. Wszystkie te toksyny przechodzą przez żyłę wrotną w wątrobie i następnie wątroba musi sobie z nimi poradzić. Gdyby te toksyny trafiły bezpośrednio do naszego krążenia ogólnoustrojowego, stracilibyśmy przytomność w ciągu kilku minut. Tak więc wątroba wykonuje niesamowitą pracę, aby przefiltrować te niepotrzebne elementy i ochronić jelita. Jednak żeby to zrobić, potrzebuje  wielu składników, wielu witamin, minerałów: zwłaszcza magnezu, cynku i selenu, czy niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Wymaga również dużo energii, ponieważ proces detoksykacji jest energochłonny.

Dla zilustrowania ogromnej pracy wątroby wystarczy popatrzeć na jej zapotrzebowanie energetyczne w normalnym stanie ogólnego zdrowia i małej aktywności. W stanie spoczynku mózg zużywa około 20% całej naszej energii, serce zużywa około 7% całej naszej energii, wątroba zużywa 27% całej energii wytwarzanej w organizmie, co jest znacznie zwiększone w przypadku detoksykacji. Więc jak tylko oczyścisz jelito górne z fermentacji, a powiem ci jak to zrobić za chwilę, wtedy wątroba będzie zużywała mniej energii na detoksykację. Ta energia będzie mogła zostać wykorzystana na inne niezbędne ciału działania jak naprawa i proces zdrowienia, spacer w słońcu, czy nagrywanie podcastu. Musimy jednak pamiętać, że z ewolucyjnego punktu widzenia mitochondria wywodzą się od bakterii. Według biologii ewolucyjnej, setki tysięcy milionów lat temu, bakteria zaatakowała komórkę drożdży i bakteria zaadaptowała się do życia w niej przekształcając się następnie w mitochondrium. Zaczęła generować energię, a komórka drożdży stała się jej gospodarzem. To była nasza pierwsza komórka eukariotyczna, a całe życie wywodzi się z komórek eukariotycznych, z wyjątkiem kilku prymitywnych organizmów. Rzecz w tym, że właśnie te suplementy, które są potrzebne mitochondriom, mogą również odżywiać drobnoustroje w jelitach. Dlatego jeśli przyjmujesz suplementy diety i masz procesy fermentacyjne w jelitach nie karmisz siebie tylko karmisz drobnoustroje i jeszcze bardziej pogarszasz cały problem. Dlatego tak ważne jest, aby wprowadzać zalecenia w określonej kolejności, więc przede wszystkim głodzimy drobnoustroje w górnym jelicie za pomocą diety ketogenicznej. Przestajemy je karmić węglowodanami, a następnie wybijamy je. Są do tego 2 narzędzia, które prawdopodobnie docierają do ponad 90% wszystkich drobnoustrojów górnej fermentacji jelit. Pierwszym jest witamina C, a drugim jodyna. Zarówno witamina C, jak i jod zabijają wszystkie drobnoustroje. Oba są niezwykle bezpieczne, bardzo tanie i wielozadaniowe. Wykonują też wiele innych dobrych prac na rzecz organizmu, są przeciwutleniaczami, pomagają nam w detoksykacji, chronią nas przed rakiem. Robią wiele dobrych rzeczy, ale nie wolno ich łączyć, a powodem tego jest to, że jod jest donorem elektronów, a witamina C jest akceptorem elektronów, a więc zwalczają się nawzajem. Kluczem jest przyjmowanie witaminy C rano i sugeruję 5g, czyli około łyżeczki do herbaty kwasu askorbinowego. Na noc stosuje się jodek potasu. Zostawiam butelkę płynu Lugola obok szczoteczki do zębów, żebym pamiętała wziąć 3 krople płynu Lugola w szklance wody na noc. Te zabiegi pomagają zabić drobnoustroje w górnej części jelita. To jest następna rzecz do zrobienia po wprowadzeniu diety paleo-ketogenicznej. Jeśli mamy jakieś pozostałości fermentacji górnej części jelita, to rozwiąże problem. Wtedy możemy zacząć brać suplementy skierowane na leczenie. Teraz pewnie wiele osób zastanawia się, ale dlaczego musimy brać suplementy? Czy nie możemy dostarczyć wszystkich witamin i minerałów, których potrzebujemy ze zdrowej diety? Odpowiedź brzmi: chcielibyśmy, ale nie możemy. Kiedyś to oczywiście było możliwe, ale teraz mamy problem z nowoczesnym rolnictwem, który polega na tym, że istnieje jednokierunkowy obieg minerałów z gleby do roślin, następnie do zwierząt do nas, a pozostałości wyrzucamy. Nie przetwarzamy już ludzkiego kompostu z powrotem do gleby, więc następuje strata minerałów. Istnieje wiele badań dotyczących zawartości minerałów w glebie. Jakość zachodniego rolnictwa znacznie spadła od czasu pojawienia się rolnictwa chemicznego. Oczywiście, jeśli rośliny mają niedobór minerałów, nie mogą wytwarzać witamin. Więc zgadnij, dlaczego w dzisiejszych czasach nigdy nie zawracam sobie głowy testami żywieniowymi, ponieważ wiem, jaka będzie odpowiedź, wiem, że będziemy mieć niedobory, ponieważ wszyscy je mają. Mamy niedobory, ponieważ brakuje składników w naszym jedzeniu. Dodatkowo jeśli jesz zbyt dużo węglowodanów, masz procesy fermentacyjne w górnej części jelita to karmisz mikroby zamiast karmić siebie. Taki podstawowy pakiet suplementów zawierałby dobrą multiwitaminę, kompleks minerałów, kwasy omega i witaminę D. Szczegóły dokładnych dawek, które lubię stosować są na mojej stronie, to m.in. 300 mg magnezu, nie potrzebujesz dodatkowego wapnia, jest go dużo w jedzeniu. Następnie potrzebujemy 30 mg cynku, 200 µg selenu, to absolutne minimum, a ponadto niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, z odpowiednią proporcją omega 6 i omega 3, a następnie witaminę, którą wszyscy powinniśmy brać to witamina D, ponieważ nie mamy wystarczającej ilości słońca. Żeby to lepiej zilustrować, ludzie żyjący na równiku wszyscy mają witaminę D, na poziomie ponad 200 może 250. Kiedy prymitywni ludzie wyemigrowali z równika na północ, osoby o ciemnej skórze nie były w stanie wytworzyć wystarczającej ilości witaminy D ze słońca. Dlatego przetrwały tylko osoby o bladej skórze, więc im dalej od równika, tym jaśniejsza staje się skóra, abyśmy mogli skuteczniej wytwarzać witaminę D, ale nawet z naszą obecną bladą skórą, nie jesteśmy w stanie wytworzyć wystarczającej ilości witaminy D dla optymalnego zdrowia. To pierwszy możliwy powód, dla którego epidemia Covid, nie dotknęła zbytnio Afrykanów i Indian, ponieważ mieli dużo słońca. Z badań  dotychczasowych obserwacji wiemy, że jeśli masz poziom witaminy D powyżej 2, czy 5 nmol na litr, ryzyko śmierci z powodu Covid jest praktycznie zerowe. Tak więc witamina D silnie chroni przed wszystkimi infekcjami. Jednym z możliwych mechanizmów jest jej bardzo silne działanie przeciwzapalne w organizmie. Na pierwszym miejscu pod tym względem są oczywiście ketony, ale witamina D jest zaraz po nich. Podsumowując podstawowym pakietem suplementów, które wszyscy powinniśmy przyjmować, są: dobrą multiwitaminę, zestaw minerałów i porcję kwasów omega-3. Następnie witamina D 10 000 jednostek, witamina C 5 g dziennie, i jod na noc. To niezbędny pakiet suplementów, który ponownie jest punktem wyjścia do leczenia wszystkich chorób i jest częścią podstawowej diety paleo-ketogenicznej.

Paulina Żurek: Chciałabym jeszcze wrócić do tematu diety wegetariańskiej i wegańskiej, bo wspomniałeś, że nie jesteś ich fanką. Powiedz nam, co jest ważnego w tym sposobie żywienia? O czym musimy pamiętać, prowadząc dietę paleo-ketogeniczną w wersji wegetariańskiej?

Sarah Myhill: Z mojego doświadczenia, jak i wielu innych lekarzy wynika, że weganie i wegetarianie są znacznie bardziej narażeni na zespół przewlekłego zmęczenia niż osoby stosujący normalną zróżnicowaną dietę z produktami pochodzenia zwierzęcego. Częściowo jest to spowodowane tym, że bardzo trudno jest spożywać wystarczającą ilość witaminy B12, która jest obecna prawie wyłącznie w produktach odzwierzęcych. Co więcej, diety wegańskie lub wegetariańskie są bogate w węglowodany, więc zwykle zawierają dużo cukru, a wiele gotowych produktów wegańskich i wegetariańskich jest wysoko przetworzonych. Doktor Asima Hottra w swojej książce zauważył, że jeśli chcesz wiedzieć, czy jedzenie jest wysoko przetworzone, spójrz na zawarte w nim składniki. Jeśli jest ich więcej niż 5, to prawdopodobnie jest ono wysoko przetworzone i te pokarmy nie są dobre dla zdrowia. Oczywiście, jest to możliwe, aby być na diecie paleo-ketogenicznej i jednocześnie być wegetarianinem lub weganinem. Wegetarianie mogą spożywać wiele jajek, a jajka są tak samo dobre, jak ryby i mięso. Jest też wiele fantastycznych potraw, które można z nich zrobić. Więc dość łatwo jest być na diecie paleo-ketogenicznej i wegetariańskiej, o ile spożywasz jaja i dobre tłustsze oleje, w tym duże ilości tłuszczu kokosowego, masła kakaowego, dużo olejów roślinnych jak oliwa z oliwek. W mojej książce jest wiele przepisów, które możesz wykorzystać. Jest tam również cudowny przepis całkowicie wegański, który bardzo lubię i jest łatwy do zrobienia. Cała ta książka kucharska jest przeznaczona dla osób, które nie mają czasu, energii ani ochoty na gotowanie. Wspomniany przepis nazywam „kulkami mocy” lub batonami energetycznymi i są świetną alternatywą dla deseru. Wystarczy rozpuścić w rondelku mieszankę masła kakaowego i oleju kokosowego. Potem zmielić siemię lniane, wiórki kokosowe, orzechy macadamia, orzechy brazylijskie, trochę proszku karobowego, może garść jagód goji, żeby dodać trochę odrobinę słodyczy. Następnie rozpuszczony i przestudzony olej wlać do mieszanki orzechów, dodać również szczyptę soli i wymieszać. Jeśli mieszanka jest zbyt mokra, możesz po prostu dodać więcej wiórków kokosowych, jeśli mieszanka jest zbyt sucha, możesz dodać trochę więcej tłuszczu. To przepis, który przyjmie wszystko i za każdym razem wychodzi. Całość wystarczy wyłożyć na tacę pokrytą papierem do pieczenia i włożyć do lodówki. Kiedy stwardnieją, po prostu je kroję. Zrobienie takiej porcji zajmuje mi zaledwie 10 minut, a wystarcza na 2 tygodnie. Jeśli nie mam ochoty przygotowywać lunchu kilka z nich daje mi energię na cały dzień. Ponieważ są bogate w masło kakaowe i olej kokosowy, które są bardzo przyjaznymi tłuszczami i są doskonałym paliwem dla organizmu. To przykład, że można całkowicie być na diecie paleo-ketogenicznej i wegańskiej jednocześnie. Jednak koniecznie z dużą ilością warzyw. Musisz trochę ciężej popracować nad prawidłowym ułożeniem tej diety, ale jest to możliwe.

Paulina Żurek: Myślę, że to bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy chcą rozpocząć dietę paleo-ketogeniczą, odżywiając się wegetariańsko lub wegańsko. Sama mam ochotę zacząć dietę paleo-ketogeniczną.

Sarah Myhill: Świetnie! O tym właśnie trzeba pamiętać i zawsze wspominam o tym lekarzom i terapeutom żywieniowym, że jeśli zamierzasz przekonać swoich pacjentów, aby stosowali tę dietę, musisz zrobić to sam, musisz dawać przykład. Jeśli ty jako terapeuta nie jesteś w stanie stosować tej diety lub na niej wytrwać, to jakie są szanse, że twoi pacjenci to zrobią? Kiedy już się do tego zabierzesz i poczujesz korzyści płynące z tej diety, jak np. dodatkową energię do pracy mózgu, dodatkową energię fizyczną i zdasz sobie sprawę, jak prosta jest ta dieta, wtedy o wiele łatwiej jest przekonać twoich pacjentów. Co więcej, kiedy zadają ci pytania, czy mogę zjeść ten lub inny produkt, wtedy znasz odpowiedź, albo jeśli zapytają cię, jak zrobić chleb na diecie paleo, również wiesz co im doradzić. Jeśli jednak sam nie potrafisz stosować tej diety, to nie oczekuj, że Twoi pacjenci to zrobią. Takie oczekiwanie jest o krok za daleko. Powinieneś zawsze dawać przykład. Bardzo często pacjenci przychodzą do mnie na konsultację z całą rodziną. Wtedy siadam z 3 lub 4 osobami i próbuję przekonać całą rodzinę na przejście na dietę paleo-ketogeniczną. Interesujące jest, kiedy wracają i np. ojciec mówi, że poprawił swoje wyniki w bieganiu, mama stwierdza, że jej migreny zniknęły, a młodszy brat mówi, że śpi o wiele lepiej i nie ma już koszmarów. To wszystko jest dla nich bardzo ważne i oczywiście o wiele łatwiej jest zmienić dietę całej rodzinie. W spiżarni w domu są te same produkty, wszyscy jedzą to samo. Ta zmiana jest bardzo trudna dla kogoś, kto był uzależniony od węglowodanów i kiedy próbuje je odstawić, a wie, że w spiżarni jest tabliczka czekolady, pokusa może być nie do odparcia. Zapewne znajdzie ją i przerwie dietę. Dlatego próbuję zachęcić pacjentów do tego, aby cała rodzina wprowadziła zmienię w diecie, ponieważ szansa na sukces będzie znacznie większa, gdy podejmą się tego razem.

Paulina Żurek: Zdecydowanie tak. Może masz dla naszych słuchaczy wskazówkę, jak zacząć tą dietę?

Sarah Myhill: Cóż, najlepszą wskazówką jest po prostu to zrobić „just do it”. To jak z rzuceniem palenia lub odstawieniem alkoholu, bardzo często myśl o odstawieniu jest znacznie gorsza niż faktyczne podjęcie działania. Oczywiście wszyscy wiemy, jak trudno jest pokonać uzależnienia. Jednak wiele osób mówiło mi, że po prostu zastosowali się do diety i było w porządku. Więc pomyślałam, że nie ma potrzeby robić zamieszania z tego powodu, tylko po prostu to zrobić! Oczywiście jest kilka małych wskazówek, jak sobie to ułatwić. Upewnij się, że pozbyłeś się wszystkich pokus z domu. Nie zaczynaj diety, gdy masz zapas czekolady, bo to jak poddanie się na starcie. Pozbądź się ich, ale nie dawaj ich świniom, bo możesz je zabić. Ktoś dał mi sporą ilość czekolady na święta, żeby jej nie zmarnować, dałam je świni i w rezultacie ją zabiłam. Czekolada dla świń jest bardzo toksyczna. Wszyscy wiemy, że jest bardzo toksyczna dla psów, większość ludzi jest tego świadoma, ale nie karmcie czekoladą świń. Możecie dać im wszystko inne, świnie nie mają nic przeciwko jedzeniu ryżu, makaronu lub starych ciast. Moje świnie uwielbiają tego typu rzeczy. Jednak zawsze przed podjęciem diety pozbądź się tego, czego nie wolno Ci na niej jeść. Opróżnij spiżarnię ze wszystkich produktów, typu ciastka, makarony, kasze, pieczywo, soki itp., a następnie napełnij ją dużą ilością produktów zalecanych na diecie PK. Przyjaznym tej diecie, pysznym jedzeniem, są np. oliwki, salami, dobre orzechy, naucz się robić chleb paleo-ketogeniczny, może trochę wegańskiego sera lub masła opartego na oleju kokosowym, są pyszne i dobrze komponują się z chlebem. Uzupełnij zamrażarkę mięsem, czy rzeczami łatwymi do przyrządzenia, takimi jak burgery wołowe i kotlety oraz dobrej jakości kiełbasa, boczek wieprzowy, które możesz ugotować szybko i łatwo. Upewnij się, że masz pudełko z ekologicznymi warzywami. Zawsze radzę moim pacjentom zajrzeć do Internetu, gdzie obecnie można znaleźć wiele gospodarstw zajmujących się organiczną uprawa warzyw, które możesz zamówić z dostawą. Zaopatrz się w pyszne oleje, takie jak olej konopny i oliwa z oliwek czy olej rzepakowy nierafinowane i z dobrego źródła. Wtedy, kiedy poczujesz ochotę na przekąskę masz zawsze pod ręką coś, co jest bezpieczne do jedzenia i nie spowoduje, że wypadniesz z ketozy. Proponuję moim pacjentom, aby myśleli o węglowodanach w kategoriach uzależnienia, kiedy zdadzą sobie sprawę, że są uzależnieni od cukru i węglowodanów, wtedy zrozumieją dlaczego nagle trzeba zmienić swój sposób żywienia o 180˚. Ważne też, aby umieć odmówić już pierwszej porcji cukrów. Jeśli ktoś zaoferuje mi ciastko, zawsze odmawiam, bo wiem, że jeśli zjem jedno ciastko, będę chciała całą paczkę. Albo kiedy ktoś zaproponuje mi kawałek 30% czekolady, zawsze odmawiam pierwszej kostce, bo po niej chciałabym całą tabliczkę. To samo ze słodyczami, więc wiem, jak ważna jest determinacja i siła woli, aby odmówić pierwszej pokusie. Kiedy pacjenci zdadzą sobie sprawę, że tak jest w przypadku węglowodanów, wtedy zalecam im, że dopóki nie nauczą się odmawiać pierwszemu pieczonemu ziemniakowi lub pierwszej frytce, nie powinni ryzykować. Z czasem nauczą się, mówić nie i będą umieli zjeść racjonalną ilość. Ja teraz mogę zjeść np. 3, czy 4 pieczone pasternaki i jestem w pełni zadowolona. Jestem całkowicie usatysfakcjonowana tym, że zjem węglowodany, ale wciąż w wydmuchiwanym powietrzu mam ketony i nie mam ochoty na więcej. Przekaz jest taki, że to uzależnienie od węglowodanów trzeba drastycznie zahamować. Musisz przyznać przed sobą, że jesteś uzależniony i powiedzieć „nie” pierwszemu kawałkowi, żeby potem nie musieć odmawiać drugiemu, trzeciemu, czy czwartemu. To brzmi banalnie, ale to takie małe sztuczki, które mogą pomóc. Czy próbowałeś przekonać kogoś do rzucenia palenia? Jeśli powiesz tej osobie, to w porządku, żeby zapalić 1 papieros dziennie, to wszyscy wiemy, że to zła rada. W ten sposób po prostu włączamy nałóg na kolejne, aż skończymy na kilkunastu dziennie. Tak samo jest z alkoholem. Przyjrzyjmy się temu co świętują alkoholicy? Alkoholicy świętują, całkowitą abstynencję, od czasu odstawienia pierwszej porcji alkoholu. Alkoholik wie, że nie może wypić jednego drinka, ponieważ będzie nieusatysfakcjonowany, dopóki nie stanie się całkowicie pijany. Dla wielu osób, tak samo jest z rafinowanymi cukrami i węglowodanami. Muszę się przyznać, że jestem jednym z nich. Wiem, że jestem uzależniona od węglowodanów i nie mogę zjeść 1 ciastka bez chęci zjedzenia więcej. Kiedy zaakceptujemy, że tak jest, wtedy dieta staje się o wiele łatwiejsza.

Paulina Żurek: Dzięki tym wszystkim wskazówkom, wiemy teraz, co powinniśmy zrobić, po prostu zacząć dietę paleo-ketogeniczną.

Sarah Myhill: Dokładnie tak! Nie ważne w jakim punkcie jesteś, nigdy nie jest za późno, by zacząć. Mam na myśli, że miałem pacjentów z nieuleczalnym rakiem, którzy przeżyli miesiące, a czasem lata dłużej, których lekarze im nie dawali, a to dlatego, że trzymali się diety ketogenicznej. Także nigdy nie jest na to za późno.

Paulina Żurek: To świetna wiadomości na zakończenia. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tego tematu, to była przyjemność rozmawiać z Tobą.

Sarah Myhill: Dla mnie również, ponieważ zadajesz bardzo trafne pytania.

Paulina Żurek: Dziękuję i do zobaczenia.

0:00
0:00