Jak doprowadzamy się do przewlekłego zmęczenia? Przyczyny i objawy.

Czym jest zespół przewlekłego zmęczenia? Co może być przyczyną chronicznego braku energii?

Mito-med.pl - Podcasty
Mito-med.pl - Podcasty
Jak doprowadzamy się do przewlekłego zmęczenia? Przyczyny i objawy.
/

[Paulina]

Drodzy słuchacze, witamy w kolejnym podcaście. Naszym dzisiejszym gościem jest kobieta, którą bardzo podziwiam – doktor Sarah Myhill. Jest lekarzem rodzinnym, naturopatą, specjalistą medycyny ekologicznej, a także autorką wielu książek m.in. na temat syndromu przewlekłego zmęczenia, medycyny ekologicznej, diety paleoketogenicznej, a także badań dotyczących roli mitochondriów w zespole CFS. Doktor Sarah – witam w podcaście i dziękuję, że znalazłaś czas na rozmowę.

[Sarah Myhill]

Przyjemność po mojej stronie. Moja pierwsza sekretarka była Polką i była to najlepsza sekretarka, jaką miałam i robię to również z myślą o niej, jak i każdym innym.

[Paulina]

Miło to słyszeć. Zanim zaczniemy nasz dzisiejszy temat, dla osób, które być może jeszcze Cię nie znają, czy mogłabyś powiedzieć nam o twojej ścieżce zawodowej i wykształceniu, oraz jak obecnie wygląda twoja praktyka lekarska?

[Sarah Myhill]

Jestem lekarzem medycyny konwencjonalnej. Naukę rozpoczęłam od szkoły medycznej w latach ‘70, a kwalifikacje uzyskałam w 1981 roku. Następnie przez 20 lat pracowałam jako lekarz pierwszego kontaktu krajowej służby zdrowia jako NSH GP (doktor narodowej służby zdrowia). Najczęstszą dolegliwością, jaką spotykaliśmy w latach ‘80 było ciągłe zmęczenie, jednak nie wiedziałam wtedy, jak ją skutecznie leczyć. Nie miałam odpowiednich narzędzi „branżowych”, aby pomóc tym pacjentom. Natomiast, gdy już dowiedziałam się więcej o leczeniu osób z zespołem przewlekłego zmęczenia, zdałam sobie sprawę, że nie mam z kolei wystarczającej swobody w działaniach klinicznych, której potrzebowałam by być dobrym lekarzem. Nie wolno mi było robić wielu rzeczy np.: przepisywać suplementów, zlecać badań funkcji mitochondriów ani niczego podobnego. Dlatego w 2000 roku rozpoczęłam działalność jako niezależny lekarz ogólny, co w praktyce oznaczało, że mogłam przyjąć każdego pacjenta z dowolnego miejsca na świecie i wykorzystać moją kliniczną wiedzę, aby przyjrzeć się bliżej jego przypadłościom. Moim głównym celem stało się poznanie mechanizmów działania komórek oraz przyczyn powodujących daną dolegliwość. Medycyna ekologiczna, funkcjonalna, naturopatyczna, nieważne, jak ją nazwiemy, w każdej z nich chodzi o to, by zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ktoś ma takie objawy? Jeśli poznamy mechanizmy, które wywołują dane dolegliwości, to zrozumiemy, co dzieje się w organizmie i jak jest pierwotna przyczyna. Wtedy proces leczenia układa się w logiczną całość. Od tego czasu nazywam siebie lekarzem naturopatą. Uważam, że w mojej pracy chodzi o zadawanie sobie pytania „dlaczego” i wracanie do podstawowych zasad postępowania.

[Paulina]

Tak, to bardzo ważne, aby znaleźć przyczynę dolegliwości. Dziękuję za podzielenie się tym z nami. Dzisiaj chcemy zagłębić się we wspomniane przez Ciebie zagadnienie zespołu przewlekłego zmęczenia. W Polsce przewlekłe zmęczenie jest bardzo powszechnym problemem, niestety wiele osób nie potrafi sobie z nim poradzić. Czy możesz nam powiedzieć, czym dokładnie jest zespół przewlekłego zmęczenia i jakie są jego główne cechy?

[Sarah Myhill]

Dobrze. Mówiąc o zespole przewlekłego zmęczenia, ważne jest, aby zaznaczyć, że nie jest to diagnoza, ale obraz kliniczny. Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje, że jesteśmy zmęczeni? Te objawy pojawiają się z konkretnych powodów. Pozwolę je sobie przedstawić. Mamy pewien zapas energii do wykorzystania w ciągu każdego dnia. Jeśli przekroczymy ten zapas i zużyjemy więcej energii niż mamy do dyspozycji  – umieramy, ponieważ nasz mózg, serce i całe ciało, nie będą miały energii do pracy. Oznacza to, że nie możemy nadmiernie wydatkować energii. Mózg i ciało to wiedzą. Aby uniemożliwić ci zużycie całego zasobu energii, opróżnienie tego metaforycznego „wiadra z energią”, ciało i mózg dają sygnały w postaci bardzo nieprzyjemnych objawów. Gdyby nie były aż tak nieznośne, dalej trwonilibyśmy energię, a nawet umierali. Nawet jeśli nasze zasoby energii są stosunkowo duże, to około 2/3 z nich organizm wykorzystuje na podstawowe potrzeby utrzymania się przy życiu. Funkcje metaboliczne takie jak praca naszego serca, wątroby, mózgu, czy wszystkich innych narządów wymagają energii, którą musimy dostarczyć – nie mamy wyboru. Potem zostaje nam tylko 1/3 zasobów na czynności życiowe, pracę umysłową, fizyczną, czy tę związaną z emocjami, a te ostatnie sposoby wydatkowania energii to po prostu dobra zabawa, czyż nie? Jeśli ilość wydatkowanej i otrzymywanej energii przestanie być sobie równa i zbliżymy się do „dna naszego wiadra”, czyli zasobów energii, pojawiają się objawy, a najbardziej oczywiste jest zmęczenie. To normalny objaw zużywania energii. Wszyscy jesteśmy zmęczeni pod koniec dnia. Różnica polega na tym, że zdrowa osoba po odpowiednio przespanej nocy, budzi się wypoczęta i pełna energii. To odróżnia normalne zmęczenie od patologicznego zmęczenia. Osoby, które cały czas przekraczają swoje granice, dostają patologicznego zmęczenia. Szybko reflektują się, że muszą bardzo ostrożnie dobierać intensywność podejmowanych działań, ponieważ jeśli zużywają za dużo energii, płacą za to następnego dnia czując silne zmęczenie. To dla mnie oczywista, a za razem bardzo praktyczna klinicznie wskazówka. 

Pierwszymi sygnałami patologicznego zmęczenia są objawy ze strony mózgu. Kiedy mózg nie ma energii do pracy, jego funkcje zaczynają zwalniać. Pojawiają się: niezdolność do jasnego myślenia, słaba koncentracja, brak możliwości wykonywania wielu zadań jednocześnie. Mamy wtedy tendencje do zwlekania, prokrastynacji, przekładania rzeczy na później. Te symptomy są bardzo podobne do wczesnych objawów demencji i wielu moich pacjentów zgłasza, że właśnie tak się czują. Skarżą się, że nie mają pamięci takiej jak dawniej i trudno im się skoncentrować. Nie mogą czytać książek, bo gubią wątek. Przeczytają kilka rozdziałów i nie pamiętają, co wydarzyło się wcześniej. Często nie są w stanie obejrzeć filmu do końca ze zrozumieniem fabuły. Tak, to są objawy wczesnej demencji, ale również w tym przypadku demencja jest tylko obrazem klinicznym, a zmiany można całkowicie odwrócić za pomocą odpowiedniego leczenia. Spotykam się z wieloma pacjentami ze zdiagnozowaną demencją, których stan również może ulec poprawie, dzięki tym samym działaniom terapeutycznym.

Kolejnym symptomem zespołu przewlekłego zmęczenia jest zaburzone dostarczanie energii do komórek serca. Jeśli mięsień sercowy nie otrzymuje wystarczającej ilości energii, brakuje mu siły do skurczu. Zdrowa osoba powinna mieć mocne, miarowe bicie serca, około 70-ciu uderzeń na minutę, co pozwala na prawidłowe krążenie krwi w ciele. Jeżeli nie ma odpowiedniego dopływu energii do komórek serca, wtedy serce jako pompa staje się niewydolne. Pierwszą rzeczą, która następuje w takiej sytuacji, jest spadek ciśnienia krwi, ponieważ mięsień sercowy nie jest w stanie go wytworzyć. Drugą rzeczą jest przyspieszone bicie serca, aby mimo wszystko doprowadzić odpowiednią ilość krwi do narządów. Wskutek tego wzrasta tempo spoczynkowe do 80-ciu lub 90-ciu uderzeń na minutę. Trzecią rzeczą jest niezdolność serca do pompowania krwi w pozycji stojącej. Pompowanie krwi staje się wtedy o wiele trudniejsze, ponieważ wymaga większej ilości energii, aby krew płynęła w górę ciała. Stąd osoby z objawami ze strony serca wolą siedzieć, a często muszą się położyć. Kiedy ponownie wstają, ciśnienie krwi gwałtownie spada, a tętno bardzo szybko wzrasta, co powoduje, że te osoby dosłownie się przewracają. Nazywamy to zespołem posturalnej tachykardii ortostatycznej (POTS). To okropny objaw, a jednocześnie po prostu wskazuje na niewystarczającą ilości energii dostarczanej sercu. Istnieje jeszcze wiele innych objawów CFS, ale te kluczowe to: zmęczenie fizyczne, mgła mózgowa – tzw. „brain fog” i objawy ze strony serca. Oczywiście objawy mogą dotyczyć wszystkich innych narządów. Jeśli jelita nie będą otrzymywały wystarczającej ilość energii, nie będą działać prawidłowo. Tak samo dzieje się w przypadku mięśni. Kiedy próbujesz zmusić je do większego wysiłku, a mięśnie nie mają wystarczającej ilości energii, następuje przejście na metabolizm beztlenowy, czyli wytwarzanie energii bez udziału tlenu. Produktem metabolizmu beztlenowego jest kwas mlekowy, który odkłada się w mięśniach, powodując ból. Nadmiar kwasu mlekowego może gromadzić się również w mięśniu sercowym, powodując ból i inne objawy przypominające dusznicę bolesną. Osoby we wczesnym stadium CFS reprezentują patologiczny obraz pracy wielu narządów. Jeśli jednak wprowadzimy działanie terapeutyczne poprawiające mechanizmy dostarczania energii, wszystkie objawy mogą zostać odwrócone. Czy to brzmi zrozumiale?

[Paulina]

Jak najbardziej, dziękuję za to obszerne wyjaśnienie. W związku z tym pojawia mi się kolejne pytanie, jaka jest główna przyczyna zespołu przewlekłego zmęczenia? A może jest ich kilka?

[Sarah Myhill]

Istnieje wiele przyczyn. Pierwszą rzeczą jest przyjrzenie się mechanizmom generowania i dostarczania energii w ciele. Analogia, której lubię używać, to porównanie organizmu do samochodu. Aby samochód działał prawidłowo, musi mieć odpowiednie paliwo w zbiorniku, co w organizmie zależy od diety i funkcjonowania jelit. Przypuszczam nawet, że dieta jest najczęstszą przyczyną nieprawidłowych mechanizmów dostarczania energii i wrócimy do omówienia tego za moment. Dieta i funkcje jelit są niezwykle ważne. Odpowiednie pożywienie oraz jego prawidłowe trawienie i wchłanianie dostarcza nam niezbędnych mikroskładników oraz energii.

Kolejnym elementem w omawianym samochodzie jest sprawny silnik. Analogią do silnika są mitochondria, które są obszarem szczególnego zainteresowania. Kiedy byłam w szkole medycznej, uczyliśmy się wszystkiego o mitochondriach, ale w latach ‘70 nie sądziłam, że ta wiedza będzie miała jakiekolwiek zastosowanie kliniczne. Mitochondria były czymś, o czym uczyliśmy się na biochemii, a potem o tym zapominaliśmy. Obecnie wiemy, że mitochondria biorą udział w prawie każdym patologicznym procesie. Są zaangażowane w choroby mózgu, serca, cukrzycę, czy raka. Mitochondria są ogromnie ważne i bezwzględnie musimy o nie dbać. Jest to bardzo logiczne, ponieważ jeśli nasze „silniki” komórkowe nie działają, to nie możemy dostarczyć komórkom energii do pracy. Wtedy komórki zaczynają wolniej pracować, aż w końcu zupełnie słabną. Zatem wszystkie nieprawidłowości w działaniu narządów są związane z dysfunkcją mitochondriów. Żeby mitochondria działały prawidłowo, muszą mieć dostarczone paliwo i tlen. Na kontrolowanie pracy mitochondriów duży wpływ ma tarczyca i nadnercza. Tarczyca jest swojego rodzaju „pedałem przyspieszenia” dla naszych silników, a nadnercza pełnia rolę skrzyni biegów regulujących tempo reakcji. Nadnercza i tarczyca umożliwiają mitochondriom dostosowanie się do warunków stresowych. W odpowiedzi na zwiększone wydzielanie hormonów tarczycy lub nadnerczy mitochondria mogą znacznie ciężej pracować i zwiększyć swoją wydajność nawet 400-krotnie. Oczywiście nie jest to dobre rozwiązanie na dłuższą metę i nie możemy postępować tak cały czas. Po każdym większym wysiłku, który jest rodzajem stresora dla organizmu, musi nastąpić okres odpoczynku. Jeśli zaadresujemy odpowiednie działania terapeutyczne w kierunku tych czterech ważnych elementów: diety, mitochondriów, tarczycy jako swoistego „pedału przyspieszenia” i nadnerczy jako „skrzyni biegów” możemy poprawić mechanizmy dostarczania energii, tak aby dana osoba mogła funkcjonować w optymalnym zdrowiu. Następnie patrzymy na drugą stronę równania między dostarczaniem i wydatkowaniem energii, czyli na to, jak ciało zużywa energię. Zauważyłam, że są dwa obszary, potocznie nazywane przeze mnie „dziurami” w naszym zbiorniku, przez które tracimy energię.

Pierwsza z nich to dziura immunologiczna. Mam na myśli układ odpornościowy. Jeżeli chcemy użyć analogii do jego opisania, to jest on niczym armia broniąca kraj przed najeźdźcami. Ta armia powinna być wyszkolona i czekać w pogotowiu. Nie powinna być stale zajęta walką, a działać jedynie wtedy, gdy pojawi się najeźdźca. Tak się dzieje, kiedy nasz organizm zaatakuje np. wirus grypy, czy Sars-CoV-2, który wdziera się do naszej armii i atakuje nasz kraj. Wtedy oczywiście chcemy, aby armia walczyła, aby układ odpornościowy był gotowy i od razu rozpoczął walkę z najeźdźcą. Oczywiście walka pochłania ogromną ilość energii. Jeśli twój układ odpornościowy jest stale zajęty walką, będziemy zmęczeni, co wie każdy z nas, kto miał grypę. Jednym z objawów towarzyszących grypie jest zmęczenie, dlatego chorzy kładą się do łóżka, aby odpocząć. Jednak układ odpornościowy bardzo często jest zajęty z innych powodów np. powszechnych obecnie alergii. Stale zajęty układ odpornościowy przypomina sytuację, w której armia zaczyna walczyć z turystami odwiedzającymi kraj. Turyści przyjeżdżają, aby się tylko rozejrzeć, nie wyrządzają żadnej szkody, ale armia zaczyna z nimi walczyć. Dokładnie tak dzieje się w przypadku alergii. Pokarmy, czy pyłki, na które jesteśmy uczuleni, są jak szkodliwe, wrogie substancje, z którymi układ odpornościowy zaczyna walczyć. Układ immunologiczny może być nadmiernie zajęty również w przypadku autoimmunizacji. To proces, podczas którego organizm zaczyna wytwarzać przeciwciała przeciwko sobie np. autoprzeciwciała przeciwko tarczycy, przeciwko narządom trawiennym, wątrobie, czy jakimkolwiek innym. Przeciążony układ odpornościowy zużywa bardzo dużo energii z naszych zasobów, co wywołuje zmęczenie. Po drugie, daje nam wiele innych nieprzyjemnych objawów spowodowanych powstającym stanem zapalnym. Klasyczne objawy stanu zapalnego to m.in. podwyższona temperatura, zaczerwienienie, obrzęk, ból i wiele innych.

Kiedy mamy pacjenta z klinicznym obrazem stanu zapalnego, a dodatkowo słabymi mechanizmami dostarczania energii, to właśnie nazywamy encefalopatią mialgiczną – ME. Zespół przewlekłego zmęczenia i ME to różne obrazy kliniczne, chociaż w dużym stopniu pokrywają się. Różnica polega na tym, że w zespole przewlekłego zmęczenia podstawą są zaburzenia mechanizmów dostarczania energii, nieprawidłowa dieta, problemy z mitochondriami, nadnerczami, tarczycą. Natomiast w ME, stany zapalne i zmęczenie pojawiają się, ponieważ organizm stale wydatkuje energię na inne zadania. Przykładowo może być zajęty walką ze wspomnianymi alergiami. W mojej praktyce zauważyłam, że popularną przyczyną ME jest infekcja wirusem EBV – Epsteina-Barr’a. W jego wyniku następuje zmęczenie i problemy z nadnerczami. Amerykanie określają to jako mononukleoza, która jest bardzo powszechną przyczyną ME. Dotyczy często młodych osób, studentów na uniwersytetach, którzy są zestresowani, mają dużo pracy i nie śpią właściwie. ME spotykana jest równie często u młodych kobiet, które w okresie studiów zaczynają brać pigułki antykoncepcyjne powodujące immunosupresję. Ci młodzi ludzie często nie odżywiają się odpowiednio, popadają w nałogi, takie jak papierosy, alkohol, kofeina, a to wszystko osłabia układ odpornościowy i łatwiej o infekcję wirusem Epsteina Barr’a. To przewlekła infekcja niskiego nasilenia, która jest wyjątkowo nieprzyjemna. Obserwuję ją u moich pacjentów równie często, jak infekcję boreliozą, czy przewlekłe infekcje Mycoplasmą. One również mogą prowadzić do ME.

Obawiam się, że mówiłam o wiele za długo, ale mam nadzieję, że przedstawiłam wam przegląd mechanizmów dostarczania energii, którym musimy przyjrzeć się w pierwszej kolejności, a następnie „dziurom w zbiorniku z energią”, powstającym, wtedy gdy mamy infekcje, alergie lub stan zapalny np. z powodu autoimmunizacji.

[Paulina]

Dziękuję za wskazanie nam, jak wiele może być przyczyn zespołu przewlekłego zmęczenia. Uwielbiam Twoje analogie, które bardzo obrazowo tłumaczą te mechanizmy.

0:00
0:00