Rak i nowotwór – przyczyny powstawania i naturalne mechanizmy obronne

Czym różni się rak od nowotworu? Jakie czynniki mutagenne sprzyjają ich powstawaniu? Posłuchaj podcastu z onko dietetykiem.

Mito-med.pl - Podcasty
Mito-med.pl - Podcasty
Rak i nowotwór – przyczyny powstawania i naturalne mechanizmy obronne
/

P. Żurek: Witamy w kolejnym mitochondrialnym podcaście. Tym razem będzie to bardzo wyjątkowy odcinek, ponieważ po raz pierwszy poruszymy temat chorób nowotworowych i rak. Dla wielu osób jest to zagadnienie bardzo trudne z wielu powodów. Po pierwsze, dlatego, że są to schorzenia o wyjątkowo wysokim ryzyku śmiertelności, a przynajmniej takie kojarzymy. Po drugie, są bardzo powszechne i myślę, że wiele osób zna takie przypadki ze swego bliskiego otoczenia, czy rodziny. To wszystko sprawia, że po prostu boimy się raka, Dlatego dzisiaj razem z moim gościem postaramy się nieco go oswoić na tyle, na ile to oczywiście jest możliwe. O szczegółach będę dzisiaj rozmawiać z magistrem biologii, dietetykiem klinicznym, a przede wszystkim onko dietetykiem Katarzyną Arkuszyńską. Witaj.

K. Arkuszyńska: Witam serdecznie.

P. Żurek: Może zacznijmy od tego, czym w ogóle jest nowotwór i rak? Czy są to pojęcia równoznaczne, czy jednak się czymś różnią?

K. Arkuszyńska: To właśnie zacznijmy od początku. Pojęcie nowotwór i rak często traktuje się jako synonimy. Nie jest to prawidłowe z punktu medycznego, ponieważ nowotwór to jest każda komórka, każda zmiana, która jest spowodowana nadmiernym niekontrolowanym rozrostem komórek i na skutek jakiegoś czynnika zewnętrznego dochodzi w nich do mutacji jakiegoś genu i zaczynają się dzielić w sposób niekontrolowany i nie różnicują się na normalne komórki, tylko na komórki dysfunkcyjne. U podłoża powstawania nowotworów leżą zmiany genetyczne. Właśnie te mutacje, które zmieniają biologię komórek, powodują, że rozrastają się, mogą naciekać na okoliczne tkanki, czy tworzyć przerzuty. Natomiast pamiętajmy, że w dalszym ciągu są to komórki naszego ciała, tylko pod wpływem jakiś niekorzystnych warunków środowiskowych zaczynają zmieniać tę swoją biologię, biochemię genetykę i stają się agresywnymi komórkami. Z tą agresją jest różnie, dlatego właśnie nowotwory możemy podzielić na łagodne i złośliwe. Nowotwory łagodne rosną wolno, zazwyczaj są otoczone torebką, więc nie są w stanie naciekać na inne tkanki i narządy, nie są w stanie niszczyć innych tkanek, tzw. są otorebkowane i nie mają zdolności dawania przerzutów, w przeciwieństwie właśnie do nowotworów złośliwych. Te złośliwe zazwyczaj nie są otoczony torebką. Ich wzrost jest bardzo szybki i agresywny. Przez wiele lat mogą nie dawać zupełnie żadnych objawów i zazwyczaj jak są wykrywane, to już dają przerzuty, dlatego warto, żeby się badać systematycznie. O tym też sobie powiemy o profilaktyce nowotworów. Nowotwory złośliwe mają zdolność do tworzenia przerzutów bliskich i odległych. I tak jak już mówiłam, ich wzrost jest szybki i agresywny. Wśród tych nowotworów złośliwych mamy raki. Nie każdy nowotwór złośliwy jest rakiem, dlatego że rak to specyficzny nowotwór, wywodzący się tkanki nabłonkowej. To może być np. rak trzustki, rak żołądka, rak piersi i to są raki wywodzące się właśnie z tej tkanki nabłonkowej, czyli są to nowotwory złośliwe – raki. Natomiast jeżeli chodzi o nowotwory złośliwe, które nie wywodzą się z tkanki nabłonkowej tylko np. z układu krwiotwórczego, czyli białaczki, to już nie są raki. Tak samo, jak z komórek barwnikowych, to są wtedy nowotwór złośliwe z komórek barwnikowych np. czerniak – nowotwór z komórek nerwowych, czy glejak i też nie jest rakiem, więc to jest taka różnica.

P. Żurek: Czyli nie powinniśmy tego utożsamiać ani mylić, ale potocznie wiadomo, że ktoś, kto nie zna pochodzenia, mylnie może nazywać je tak samo. Natomiast istotne jest, to o czym wspomniałaś, sam proces mutacji. Zastanawiam się, jakie mogą być czynniki, które do tej mutacji prowadzą, czyli prosto rzecz ujmując, jakie są przyczyny powstawania nowotworów, bądź ich rozrostu? Jak możemy je podzielić? Wspomniałaś o czynnikach genetycznych. Zakładam, że są to oczywiste przyczyny, albo po prostu nam bardziej znane. Może są również mniej znane, mniej oczywiste, o których warto powiedzieć, bo np. mamy z nimi kontakt codziennie i zupełnie sobie z tego nie zdajemy sprawy.

K. Arkuszyńska: Przede wszystkim myślę, że wiele osób trochę błędnie myśli, że główną przyczyną powstawania raka jest dziedziczenie pewnych mutacji, że to się dziedziczy. Rzeczywiście w pewnym stopniu tak jest i osoby, które mają w rodzinie nowotwory czy raki,  to dziedziczą te mutacje. Tak, są one przekazywane z pokolenia na pokolenie. Te osoby rzeczywiście mogą z większym prawdopodobieństwem zachorować na raka czy na nowotwór, ale nie muszą i to jest pocieszające. Tak oczywiście są bardziej narażeni, ale wtedy taka osoba, która w rodzinie ma taką sytuację, powinna, tym bardziej zwrócić uwagę na swój styl życia i na środowisko, w którym żyje, bo tak naprawdę około 70% – 80% nowotworów, które powstają, są związane z czynnikami środowiskowymi. W naszym kręgu mówi się, że właśnie nowotwór, rak jest chorobą środowiskową. Nawet znamy taką bardzo dobrą książkę, prof. Runowa, który o tym wspomina. Patrząc na badania naukowe, ale też na moich pacjentów myślę, że tu jest właśnie klucz. Do czynników mutagennych zaliczamy czynniki biologiczne, chemiczne, fizyczne i to jak my żyjemy, jak się odżywiamy, jaki mamy rytm okołodobowy. Wracając do tych czynników fizycznych, to mamy np. promieniowanie UV, promieniowanie jonizujące, jeżeli chodzi o promieniowanie UV, to pod jego wpływem jesteśmy bardziej narażeni na powstawanie czerniaków. Jeszcze dodam do pierwszego pytania, że powinniśmy się badać, dlatego że nowotwory łagodne mogą się uzłośliwiać. Jeżeli jest wcześniej wykryty nowotwór łagodny, jakaś zmiana i lekarz ją wytnie z marginesem zdrowych komórek czy tkanki to zazwyczaj mamy 100% pewności, że ten nowotwór jest wyleczony. Niektóre nowotwory łagodne lubią powracać tak jak np. polipy jelita grubego albo tłuszczaki. Dlatego ważne jest, żeby zrobić, raz na jakiś czas badania kontrolne np. kolonoskopię, czy sprawdzić, co się dzieje w żołądku, czy w dwunastnicy, bo wszystkie zmiany zapalne np. w żołądku to mogą być nadżerki albo wrzody, też mogą się uzłośliwiać. Ten stan może przejść metaplazję, czyli stan zmiany już błony śluzowej żołądka, a potem w dysplazję to jest już stan przedrakowy. Jednak też mamy na to wpływ, bo jeżeli zrobimy gastroskopię, bo mamy np. zgagę, refluks, czujemy, że coś jest tam nie tak, czasem jest krwawienie z układu pokarmowego, czy uczucie pełności po posiłku to badajmy się. To nie musi być nowotwór, to mogą być wrzody, nadżerki, może być stan zapalny błony śluzowej żołądka i to da się wyleczyć naturalnymi sposobami i lekami. Jestem za tym, żeby przez jakiś, brać leki, a później naturalnymi sposobami, np. zadbać o błonę śluzową żołądka i niwelować stany zapalne. Jeżeli chodzi np. o jelito grube to polipy wykrywane i zazwyczaj usuwane są w kolonoskopii. Następnie są badane histopatologicznie, czy to jest łagodna zmiana, czy już złośliwa, ale jeżeli jest łagodna i ją wytniemy, to po prostu za 5 lat znowu robimy kolonoskopię. Chociaż ostatnio rozmawiałam z takim bardzo fajnym lekarzem gastroenterologiem i mówił, że jeżeli są polipy w rodzinie i wykryto je w kolonoskopii, to warto co 2 lata ponownie sprawdzać, czy tam jakieś zmiany nie zaszły. Pamiętajmy, że mamy na to wpływ, zwłaszcza przy chorobach jelita grubego, kluczowe znaczenie ma dieta, a nie genetyka, bo na nowotwór jelita grubego narażone są głównie osoby, które np. jedzą za dużo czerwonego mięsa, palą papierosy, piją alkohol. Jednak nie tylko, bo mam też takich pacjentów, którzy pod tym względem dobrze się prowadzili, ale np. mieli bardzo dużo stresu w swoim życiu i np. siedzący tryb życia. Przez stres, który mieli np. wygenerowany w pracy, nie dojadali, albo źle jadali i to też spowodowało stany zapalne i powstanie raka jelita grubego.

P. Żurek: Czyli to mogą być te mniej oczywiste przyczyny jak stany zapalne, czy takie błędy, na które nie zwracamy uwagi, albo stres. Myślimy, że przecież każdego go ma, ale jak to się tak kumuluje i kumuluje to jakiś wpływ na proces nowotworzenia i te mutacja również może mieć.

K. Arkuszyńska: Ja uważam, że ogromny. Praktycznie 50% przypadków nowotworów można zapobiec poprzez stosowanie pewnych zasad, czyli wprowadzenie dobrej diety, dobrego stylu życia i unikania pewnych zachowań typu palenia tytoniu, spożywania alkoholu. Mówi się, że raz na jakiś czas mogę wypić alkohol, czy codziennie piwo, natomiast to nie jest prawda, że to nic nam nie robi. Udowodniono w badaniach naukowych, że alkohol jest kancerogenny i powoduje mutacje. O ile mamy sprawny układ odpornościowy, to on sobie poradzi, bo każdego dnia tak naprawdę w naszym organizmie pojawiają się komórki nowotworowe, tylko one są eliminowane przez nasz układ odpornościowy przez komórki NK, które po prostu unicestwiają te nieprawidłowe komórki. Również mitochondria nasze ukochane stanowią piecze i taką ochronę właśnie przed mutacjami. Mitochondria są tak niezwykle sprytne, że tak powiem, że potrafią nawet usuwać takie zmiany w DNA, więc pewnie też sobie dzisiaj porozmawiamy o mitochondria. Wracając do przyczyn powstawania nowotworów, to również za dużo solimy. Sól, szczególnie taka rafinowana, bo np. sól himalajska czy kłodawska przynajmniej zawiera minerały, ale jednak ona może podrażniać błonę śluzową żołądka. Zwłaszcza raki, czy nowotwory układu pokarmowego mogą być też spowodowane przez nadmiar soli. Pamiętajmy też, że nigdy nie ma jednej przyczyny powstawania nowotworu, tylko nakłada się kilka czynników. Bywa też tak, że jest jakaś mutacja genetyczna, mamy słabszy dzień, nie wyspaliśmy się, do tego nadużywamy alkoholu, palimy papierosy, stres w pracy i wtedy tych czynników jest więcej. Rzeczywiście nasz organizm, nasze komórki odpornościowe mogą sobie z tym nie poradzić. Kolejna rzecz to jest nadwaga i otyłość – bardzo ważny temat, ponieważ wydaje się, tylko źle wyglądam, bo jestem otyły czy mam nadwagę, ale tak naprawdę  chodzi o to, że tkanka tłuszczowa jest fabryką prozapalnych substancji, hormonów, które też mogą powodować nowotwory. Przyczyną może być również nadmierne spożywanie tłuszczów trans, jedzenia przetworzonego i cukrów prostych. Mamy węglowodany proste i złożone. Te złożone są nam potrzebne, stanowią makro składniki niezbędne do funkcjonowania naszego organizmu, ale też pytanie ile jest tych węglowodanów, czy one przeważają w naszej diecie i jakiej są jakości? Czy to są węglowodany złożone z błonnikiem, czyli warzywa, owoce i produkty z pełnego przemiału, czyli również kasze, czy jemy batony, pączki, drożdżówki i białe pieczywo, bo to jest zupełnie coś innego. Oprócz tego uważam, że nadmiar czerwonego mięsa, co też jest w badaniach naukowych podnoszone bardzo często, że czerwone mięso spożywane w dużych ilościach przyczynia się głównie do rozwoju raka jelita grubego, więc tutaj ograniczenie tego mięsem. Nie musimy przejść od razu na weganizm, czy wegetarianizm, ale ilość tego mięsa w ciągu tygodnia moim zdaniem to od 300 g do 500 g to już jest naprawdę maksymalnie w ciągu tygodnia. Ja osobiście ograniczam je do 300 g raz do dwóch razy w tygodniu. Resztę można czerpać z ryb, czy dań wegetariańskich. Kolejną rzeczą, tak jak patrzę na pacjentów, jest zbyt niskie spożywanie warzyw owoców i produktów z pełnego przemiału, a przecież warzywa i owoce mają mnóstwo antyoksydantów, które chronią nas i nasze mitochondria przed szokiem oksydacyjnym. Jeszcze idąc w stronę biologicznych przyczyn raka, to są infekcje. To mogą być wirusy, mogą być bakterie, ale mogą też być pasożyty.

Ten temat jest podnoszony w badaniach naukowych, bo przecież wiemy, że np. wirus zapalenia wątroby typu B, czy C, może wywołać marskość wątroby, czy raka wątroby, tak samo HPV wirus brodawczaka ludzkiego może spowodować nowotwór prącia, nowotwór szyjki macicy. Też ważna tutaj jest profilaktyka, szczepienia, ale to dużo by o tym mówić. No i pasożyty, o których mało się mówi, a jednak bardzo dużo ludzi ma pasożyty. Warto to zbadać w dobrym laboratorium, odrobaczyć się, ale nie na własną rękę, tylko w porozumieniu z lekarzem parazytologiem, bo pasożyty niestety inicjują też stany zapalne i zaburzają mocno florę bakteryjną. Wiemy, że w naszych jelitach jest ogromna moc, to jest nasz drugi mózg i tam mieści się 80% odporności, więc tutaj warto się przyjrzeć też tym wszystkim infekcjom. Również wirus Epsteina Barra, który często jest przyczyną np. nowotworów typu chłoniak, albo też innych chorób, jak Hashimoto, czy niedoczynności tarczycy. Osobom z chorobami autoimmunologicznymi zlecam diagnostykę pod względem właśnie infekcji i bardzo często dużo z nich się potwierdza, ale to już jest jakby klocuszek do klocuszka i szukamy tej przyczyny bardziej indywidualnie. Pamiętajmy, że onkologiczni pacjenci mają bardzo często wiele współistniejących chorób. Tak naprawdę chyba nie miałam ani jednego pacjenta, no może jedna pacjentka mi się zdarzyła, która miała tylko nowotwór, np. piersi. Zazwyczaj jest tak, że już 5 lat wcześniej pacjent miał np. Hashimoto, niedoczynność tarczycy, SIBO, potem się okazało, że ma pasożyty, jakieś infekcje. Tak naprawdę ten nowotwór rozwija się latami. To nie jest tak, że z dnia na dzień, tylko potrzebuje wielu lat na rozwój. Zazwyczaj jest najpierw tym łagodnym, potem może się uzłośliwiać, wtedy proces przyspieszony, ale wcześniej były inne choroby, był stres. Zazwyczaj jak pytam pacjenta, co się wydarzyło w jego życiu, że doszło do takiej sytuacji, to nie miałam ani jednego pacjenta, który powiedział: „nie mam pojęcia, bo się świetnie prowadziłem”. Chociaż są pacjenci, którzy np. ćwiczą jogę, świetnie jedli, oddychali i tak zachorowali nowotwór, ale jak się pytam, a co się działo w twoim życiu emocjonalnym, czy był jakiś stres, czy była jakaś strata, czy ktoś bliski ci umarł, czy może się rozwiodłeś/rozwiodłaś i zawsze coś jest. Zawsze gdzieś u podstaw jest jakiś mocny stres, jakaś trauma, albo właśnie kiepskie prowadzenie się, np. słyszę, zaniedbywałem się, pracowałam w korpo po 15 godzin. Jadłam raz dziennie i to śmieciowe jedzenie, więc to są właśnie takie przyczyny, czyli zewnętrzne, na które mamy ogromny wpływ. Tutaj chciałam właśnie w tym podcaście odczarować to, że my nie jesteśmy bezradni, bezsilni wobec nowotworu. Rzeczywiście są takie nowotwory, raki, albo nowotwory złośliwe, gdzie rzeczywiście jesteśmy bezbronni i tutaj ani medycyna, ani dieta, suplementacja, może nas nie wyleczyć, chociaż można bardzo przedłużyć życie i poprawić jakość życia. Jednak czasem tak się zdarza, że w wielu przypadkach ludzie wychodzą z nowotworów. Ja to widzę u swoich pacjentów i chciałam tutaj właśnie w tym podcaście o tym powiedzieć, odczarować to, że diagnoza to nie jest wyrok.

P. Żurek: Tak, zwłaszcza w przypadku, kiedy ta dziedzina cały czas się jednak rozwija. Badamy ją szerzej, mamy więcej informacji więcej nowych podejść. To mamy też wiele rzeczy, z których możemy korzystać, żeby sobie pomóc. Natomiast do czego chciałam wrócić, to, co o czym już wspomniałaś, a teraz chciałam to połączyć, czyli: układ odpornościowy, stany zapalne, które powstają na skutek wszystkich czynników, które wymieniłaś. To wydaje mi się, że są to rzeczy, które tworzą nam podłoże do tego, żeby ten nowotwór czy rak się rozwijał. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale słyszałam, że codziennie w naszych komórkach dochodzi do mutacji DNA i teraz rozumiem, że nadmiar tych czynników powoduje, że ta komórka w jakiś sposób tak się mutuje, albo tak nadmiernie, że ten nowotwór się rozwija. Gdzie jest granica, po przekroczeniu której mechanizmy układu odpornościowego naszych komórek czy wspomnianych mitochondriów przestają nas bronić przed mutacjami? Dlaczego w pewnym momencie nasz układ odpornościowy i mitochondriach zaczynają na tyle nieprawidłowo pracować, że dochodzi do rozwoju nowotworu, że dostajemy taką diagnozę? Jakie błędy tu zachodzą? Jaka jest rola komórek i mitochondriów?

K. Arkuszyńska: Dobrze, to może powiem najpierw o mechanizmach obronnych, jakie posiadamy w swoim organizmie. Nasz organizm jest fascynujący i tak naprawdę mamy zdolności do samoregeneracji i samoleczenia. Jest to związane właśnie z naszym układem odpornościowym i z naszymi mitochondriami, ale również z naszym mikrobiomem. Każdy ma takie mechanizmy, które bronią nas, nawet jeżeli mamy kontakt z infekcjami, z takimi niesprzyjającymi czynnikami zewnętrznymi, jesteśmy narażeni na promieniowanie  jonizujące czy na toksyny, bo nie wspomniał o tych chemicznych czynnikach, których jest też sporo w naszym życiu codziennym. Tutaj jest ważne jeszcze to, co wdychamy, jakie jest nasze powietrze, jakie jemy warzywa, owoce, czy pryskane, czy nie pryskane, czy są w nich azotany, azotyny, zwłaszcza w nowalijkach, w ogóle takie substancje konserwujące. Ważne jest, jakie jedzenie wybieramy, jakie produkty. Czy mięso, które jemy, zawiera antybiotyki, hormony, które są kancerogenne, zwłaszcza jeżeli chodzi o nowotwory hormon zależne. Nadmiar tych hormonów wywołuje nowotwory hormono-zależne, jak to się dzieje? No właśnie dzieje się także nasze środowisko jest w tej chwili mocno skażone, na co nie mamy wpływu, ale jednak możemy dokonywać lepszych wyborów. Możemy wybrać rybę bez metali ciężkich. Zapłacimy za nią więcej, ale niech to będzie ryba z połowu bez dioksyn, bez metali ciężkich. Oczywiście ciężko o takie ryby, ale są morza, które są czystsze, które są mniej skażone. Na pewno nie nasz Bałtyk, nie polecam, ryb z Bałtyku. Można znaleźć firmy, które poławiają ryby z czystych wód i warto wydać trochę więcej wydać pieniędzy na to i zjeść rzadziej tę rybę, ale dobrej jakości. Wtedy można suplementować się świetnej jakości kwasami tłuszczowymi omega 3 EPA i DHA, bo o suplementacji też sobie powiemy później. Z suplementacją jest też bardzo różnie. Jeszcze z tych chemicznych czynników, warto wymienić azbest, bisfenole, które mamy w butelkach plastikowych, ksenoestrogeny, które mogą przyczyniać się do nowotworów hormono-zależnych. Połączmy teraz te kropki.

P. Żurek: Tak powiedzmy o roli komórek i mitochondriów. Wydaje mi się, że dobrze będzie wyjaśnić to, co, o czym wspomniałyśmy, a przede wszystkim powiedzieć o mitochondriach w naszym podcaście, bo zakładam, że mają kluczową rolę i również we wspomnianym układzie odpornościowym i mechanizmach obronnych.

K. Arkuszyńska: Jeśli chodzi o mechanizmy obronne to mamy ich pięć. Ja bym właśnie dodała jeszcze mitochondria do tego. Kocham mitochondria i uważam, że są jeszcze niedoceniane. Tak naprawdę, jeżeli badania naukowe dotyczące mitochondriów będą dalej rozwijać, to myślę, że może to być bardzo duży przełom w leczeniu nowotworów. Do tych mechanizmów obronnych należy: angiogeneza, regeneracja, mikrobiom, ochrona naszego DNA i tu są właśnie mitochondria i sprawnie funkcjonujący układ odpornościowy. Pokrótce może sobie powiedzmy o tych pojęciach. Angiogeneza jest to proces powstawania nowych naczyń krwionośnych. Te naczynia krwionośne oczywiście dostarczają wszystkim naszym komórkom tlen i substancji odżywcze, a zabierają wszystkie metaboliczne odpady, których nasz organizm i nasze komórki nie potrzebują. Jest to bardzo stabilna struktura. Te naczynia rozrastają się tylko w pewnych momentach, kiedy jest to potrzebne i organizm sobie bardzo to fajnie kontroluje, np. jeżeli u kobiet jest menstruacja, kiedy jest krwawienie, tych naczyń jest więcej albo, jeżeli ma dojść do zasklepienia rany, to wtedy też te naczynia się rozrastają, ale później wszystko wraca do normy i jest nad tym kontrola. Jeżeli komórki są zmutowane i stają się komórkami nowotworowymi, to ta angiogeneza jest silnie zaburzona. Nowotwory potrzebują też substancje odżywczych i tlenu do swego życia. Chcą przetrwać, bo to są w dalszym ciągu nasze komórki, tylko po prostu są tak zestresowane, że zmieniają swoją biochemię, po to, żeby przetrwać i właśnie te naczynia wtedy w niekontrolowany sposób rozrastają się. Aby chronić regulację angiogenezy działa specyficzna dieta, czyli wiele naturalnych substancji, które mają działanie takie antynowotworowe i właśnie hamują tę angiogenezę. Oraz wszystko, co działa przeciwzapalnie i wszystko, co chroni mitochondria. Kolejna sprawa to regeneracja, w której uczestniczą nasze komórki macierzyste, które utrzymują nasz organizm w dobrym stanie, naprawiają, regenerują nasze ciało i odgrywają bardzo ważną rolę, bo dzięki nim następuje również regeneracja narządów. Ten proces też podlega regulacji, ponieważ martwe i zużyte komórki są zastępowane nowymi, a te stare, chore, zużyte nie namnażają się. Jeżeli chodzi o komórki macierzyste, no to ich odbudowa przyczynia się do regeneracji np. organizmu czy narządów w chorobie i tak naprawdę tutaj też ogromny wpływ na te komórki macierzyste ma dieta. Komórki układu odpornościowego, które są niezbędne w zwalczaniu komórek nowotworowych i regenerują się co 7 dni. Do ich regeneracji musimy zapewnić im odpowiednie warunki i przestrzeń właśnie przez swój styl życia, dietę, wysypianie się. Kolejną rzeczą jest mikrobiom, który w znacznym stopniu wpływa na naszą odporność, im bardziej różnorodny mikrobiom w naszych jelitach, tym lepiej nasz organizm funkcjonuje. Jeżeli dochodzi do dysbiozy, czyli zaburzenia tego ekosystemu bakteryjnego, to dochodzi do wielu chorób przewlekłych, bo zaczyna się od niestrawności, wzdęć, przelewania, potem może przejść w SIBO, co może generować stany zapalne, ponieważ dobrze nie wchłaniamy substancji odżywczych, nie trawimy, jednocześnie jesteśmy niedożywieni na poziomie komórkowym. Dysbioza często powoduje złe trawienie i wchłanianie, więc my nie dostarczamy komórkom odpowiednich mikro składników, czyli witamin i minerałów. Dodatkowo stres ma okropny wpływ na mikrobiom i przyczynia się do dysbiozy i dysfunkcji mikrobiomu. Natomiast dieta bogata właśnie w warzywa, owoce, błonnik, czyli prebiotyki powoduje, że mikrobiom się rozrasta w korzystny sposób dla naszego organizmu i wtedy wspiera naszą odporność. Poza tym metabolity bakterii, tak jak np. krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe są też wspaniałe i też przyczyniają się do naszego dobrostanu układu pokarmowego, niwelują w dużej mierze stany zapalny, czyli stawiamy na to, żeby ten mikrobiom był zadbany. Osiągamy to za sprawą diety, czasami suplementacji odpowiednim probiotykiem, natomiast też trzeba wiedzieć, jakim. Muszą w nim być odpowiednie szczepy, to nie może być bubel, gdzie nawet nie ma opisanych szczepów. Trzeba wiedzieć, jaki ten probiotyk kupić musi być naprawdę wysokiej jakości. Nie zawsze zaczynamy od wieloszczepowych, chociaż jest to pożądane, żeby tych szczepów było więcej, ale nie każdemu to służy. Czasami trzeba zacząć od probiotyku jednoszczepowego, są probiotyki dedykowane przy cukrzycy, przy atopowym zapaleniu skóry, to są inne szczepy, więc warto też zwrócić się do specjalisty, żeby dobrał probiotyk, aczkolwiek są też takie uniwersalne, które przyczyniają się do zwiększenia odporności czy np. pomagają w niwelowaniu biegunek. To też są odpowiednie szczepy, czyli proszę zobaczyć, jak ogromną moc i siłę mają szczepy probiotyczne i nasz stan jelit. Oczywiście to stany zapalne jelit, częste biegunki, czy zaparcia też mogą przyczyniać się do powstawania nowotworów, chociażby raka jelita grubego. Bardzo często osoby, które chorują na raka jelita grubego, przez wiele lat zmagały się np. z zaparciami, ale to też wynikało z nieprawidłowej diety i z nieprawidłowego nawodnienia organizmu. No i ochrona DNA i ja tu uważam, że tę ochronę stanowią mitochondria. Mitochondria są bardzo delikatne, są narażone na te czynniki zewnętrzne, ponieważ one mają własne DNA, które nie jest niczym osłonięte. Bardzo mocno reagują na toksyny, na zaburzenia hormonalne, właśnie na dostarczanie z pożywienia albo niedostarczanie substancji odżywczych. Tak naprawdę w badaniach naukowych widać, że mitochondria potrafią niwelować mutacje, czyli nawet jeżeli dojdzie do mutacji, one są w stanie je naprawić, albo np. doprowadzić komórkę do apoptozy, czyli komórka zmutowana popełnia w cudzysłowie samobójstwo, czyli to jest ta zaprogramowana śmierć komórki.

To kolejne pojęcie apoptoza, czyli komórki zużyte, zmutowane, chore ulegają zaprogramowanej śmierci, czyli popełniają w cudzysłowie samobójstwo, po to, żeby nie powodować dysfunkcji w naszym organizmie, bo każda dysfunkcyjna komórka przekłada się na dysfunkcje naszych tkanek i naszych narządów. W zdrowym organizmie ten mechanizm apoptozy świetnie działa i dobrze się sprawdza. Natomiast jeśli dojdzie do właśnie nałożenia się tych różnych czynników zewnętrznych, plus czasami jakieś genetyczne sprawy dziedziczne, gdzie jest większe prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwory, no to niestety te komórki nie ulegają tej apoptozie, zaczynają mutować, namnażać się i to jest problem. Mitochondria są w stanie to kontrolować.

P. Żurek: Czyli to są tacy, nasi dodatkowi strażnicy naszych komórek. Mają wpływ na to, czy ta mutacja się będzie rozwijać tak zostanie zgaszona w zarodku.

K. Arkuszyńska: Tak. Jeszcze powiem ci dodatkowo, że w badaniach, jeżeli patrzymy na mitochondria, osób chorych na nowotwory i zdrowych to te mitochondria zupełnie inaczej wyglądają, są poszarpane, wydłużone, mają zupełnie inny kształt, grzebień nie jest regularny, a przecież wiemy, że tam właśnie zachodzi produkcja ATP, czyli adenozynotrójfosforanu, który jest przenośnikiem energii i dzięki tej energii tak naprawdę żyjemy. Czyli tak naprawdę życie zaczyna się od mitochondriów, no bo jeżeli ta energia, która jest przenoszona w postaci ATP, nie zostanie wyprodukowana w odpowiednich ilościach w mitochondriach, to jak ma funkcjonować nasze serce, jak ma detoksykować się wątroba, czy jak ma funkcjonować układ pokarmowy. Do tego jest nam potrzebna energia, każdy narząd zużywa więcej lub mniej tej energii, ale jednak każdy narząd potrzebuje tej energii. Teraz, jeżeli mamy zaburzenia na poziomie mitochondrialnym, no to mamy zaburzenia w produkcji energii i nasz organizm, też nie ma siły na to, żeby podjąć walkę np. z onkogenami.

P. Żurek: Tak, teraz jak wspomniałaś o tych badaniach, wskazujących różnorodność i różny chociażby kształt mitochondium komórek osób z nowotworami to jak dla mnie jest to wyraźny sygnał ku temu, że nowotwory są mitochondriopatią. Prawdopodobne, stąd się wywodzą i też to, co wspomniałaś wcześniej, że wielu pacjentów, którzy do ciebie się zgłaszają, mają wcześniej choroby, różnego typu stanów zapalnych, cukrzycy autoimmunologicznych, które też są powiązane z mitochondriami. Później po latach okazuje się, że kolejną chorobą jest nowotwór. To świadczy tylko temu, że wszystko początek jednak miało w mitochondriach i w tych czynnikach, które spowodowały osłabienie funkcji mitochondriów.

0:00
0:00