Podróż do wnętrza siebie – część 2

Dowiedz się czym są emocje. Skąd się biorą oraz o czym informują nas stany emocjonalne?

Krok pierwszy

Zacznijmy jeszcze raz. Wdech i wydech, wdech i wydech, wdech i wydech. Przypomnij sobie jak to jest oddychać świadomie, jak to jest ucieszyć każdą komórkę Twojego ciała, która na widok zbliżającej się cząsteczki tlenu aż skacze z radości.

Jeżeli czytałeś poprzedni artykuł, to wiesz, że bez odczuwania swojego własnego oddechu można przeżyć całe życie, ale znacznie lepiej jest oddychać świadomie. Wiesz już także, że ten sam mechanizm dotyczy emocji – możesz przeżyć życie na autopilocie, ale o ile będziesz bogatszy wewnętrznie, mądrzejszy i szczęśliwszy jak będziesz je przeżywał z rozmysłem.

Nasza głowa pełna jest słów, których używamy każdego dnia, ale rzadko kiedy zastanawiamy się nad ich prawdziwym znaczeniem. W drodze do zdobywania coraz to nowszej i bardziej specjalistycznej wiedzy często zapominamy o tym, by rozważyć istotę tych wyrazów, które znamy od dzieciństwa, więc wydają się nam być oczywiste, ale takie nie są. A zatem, przyjrzymy się bliżej definicji emocji, bo choć na co dzień znaczenie tego słowa jest ukryte w naszej podświadomości, to jednak wpływa ono na nasze wzorce zachowań każdego dnia.

Co to jest emocja?

Emocja jest informacją, dzięki której możesz zauważyć istniejące w Twojej głowie procesy myślowe.

Tak, emocja pojawia się w Twoim umyśle i jest związana z myślami, choć jej ekspresję obserwujesz w całym swoim ciele i to z różną intensywnością. Jeżeli jesteś zdenerwowany, bo właśnie dowiedziałeś się, że odwołano Twój wakacyjny czy służbowy lot, to pojawiającym się w Twojej głowie myślom w stylu: „nie, tylko nie to, dlaczego akurat teraz, miałem już wszystko zaplanowane” będą  towarzyszyć zmiany w fizjologii Twojego ciała, tj. dostrzeżesz spocone dłonie, mocne bicie serca, a być może także wydasz z siebie przeszywający krzyk (i to już będzie Twoja reakcja, Twoje zachowanie).

Emocja jest stanem poruszenia umysłu, czyli jest z Tobą zawsze wtedy, gdy myślisz i gdy nie odczuwasz stanu spokoju umysłu, czyli stanu bez myśli.

Jeżeli trudno jest Ci sobie wyobrazić taki „stan bez myśli”, to wiedz, że w takim razie ciągle odczuwasz jakąś emocję, bo ciągle myślisz. I jeżeli nie rejestrujesz emocji świadomie, to też nie pozbywasz się ich świadomie, więc zalegają w Twoim ciele jak dwutlenek węgla i zostają w Twojej podświadomości do czasu aż ich stamtąd nie wyciągniesz na światło dzienne, by je zrozumieć i dzięki temu świadomie z siebie „wyrzucić”. Dopiero wtedy, gdy emocję wyrzucisz, na przykład złość krzykiem lub smutek płaczem, to ona „przestaje w Tobie grać”, choć tego procesu nie widać wyraźnie w natłoku myśli o wczoraj i pod ciężarem planów na jutro.

Myśli są nierozerwalnie związane z emocjami. Jak nie ma myśli, to nie ma emocji i odwrotnie, jak nie ma emocji, to nie ma myśli. I myśli i emocje są w umyśle, choć odczuwamy je, czyli doświadczamy ich w naszym ciele. I to właśnie dzięki tym doświadczeniom ciała, dzięki drżącym dłoniom, spiętemu karkowi czy przez bolący brzuch możemy zaobserwować, że „jest coś, co mnie porusza”, a potem zwrócić się ku swojemu umysłowi i przez obserwację myśli w ich swobodnym przepływie zrozumieć „co się ze mną dzieje”. Jeżeli na co dzień nie widzisz związku między swoimi myślami a odczuciami w ciele, a idąc dalej – także między myślami a chorobami, to koniecznie się temu przyjrzyj, zaczynając od poszukania relacji na poziomie myśl (o czym myślę?) – emocja (co odczuwam?).

W języku potocznym emocje możemy różnie nazywać, czasami będą dla nas uczuciami, innym razem stanem czy nastrojem, nierzadko też afektem. I choć badacze naukowi tworzą definicje pozwalające je odróżnić, to jednak w codziennym życiu chodzi przede wszystkim o to, by emocje w ogóle zauważać, szczególnie te o niskiej intensywności i te, których z jakiegoś powodu nie chcemy odczuwać.

Skąd się biorą emocje?

Emocje są w nas i to my jesteśmy źródłem ich pojawienia się, bo to nasze umysły nadają wszystkiemu – myślom, słowom, zdarzeniom, osobom czy przedmiotom wokół nas – określoną interpretację, która wynika z naszych przekonań, stworzonych na bazie indywidualnych dla każdego człowieka na ziemi życiowych doświadczeń. Błędne jest postrzeganie, że to czynniki zewnętrzne wywołują w nas emocje. Myśląc w taki sposób odbieramy sobie możliwość odkrycia prawdziwego źródła każdej emocji, jakiej doświadczamy, a tym źródłem są nasze przekonania, czyli to „jak myślimy i dlaczego właśnie tak, a nie inaczej”.

Jeżeli pojawia się w Tobie cierpienie na widok niedożywionego bezdomnego pieska, to źródłem tej emocji nie jest pies, tylko zespół Twoich przekonań o tym, że brak wystarczającej ilości pożywienia jest stanem patologii, a fakt nieposiadania domu przez psa wiąże się z brakiem odczuwania przez niego miłości właściciela. Jeżeli dołożysz do tych przekonań, które są w Twojej podświadomości, jeszcze uczucie głębokiego przywiązania do swojego własnego zwierzaka domowego, to wynikiem Twoich przekonań w tej konkretnej sytuacji pojawi się w Tobie emocja cierpienia. Inny człowiek może mieć zupełnie odmienne przekonania i co najwyżej poczuje lekki smutek na widok tego samego psa albo w ogóle go nie zauważy.

W przytoczonej sytuacji pies jest elementem rzeczywistości, która wyzwala (aktywuje) w Twojej podświadomości określone przekonania, na które reagujesz nawykowo (pojawia się w Tobie emocja cierpienia), czyli zgodnie z Twoimi przekonaniami (to przykre być niedożywionym i bezdomnym psem).

To jest niezwykle ważna informacja – to my sami, a nie czynniki zewnętrzne, jesteśmy źródłem pojawiających się w nas emocji, bo nadajemy interpretację określonym słowom czy zdarzeniom na podstawie przekonań, jakie mamy w podświadomości wynikiem naszych życiowych doświadczeń. A zatem, to my sami inicjujemy pojawienie się w nas emocji.

Jak inicjujemy pojawienie się emocji?

Zauważ ten związek pomiędzy myślą a emocją. Możesz świadomie wywołać określone zmiany w fizjologii Twojego ciała poprzez myśl. Jeżeli wyobrazisz sobie, że właśnie dowiadujesz się, że Twój brat miał poważny wypadek, to pojawi się w Tobie mieszanka smutku, zaskoczenia i być może gniewu, a wraz z nimi odczujesz napięcie mięśniowe, ścisk w gardle i takie nienamacalne uderzenie, którego siła rozchodzi się po całej klatce piersiowej.

Może też być odwrotnie – możesz odczuwać emocję, której źródło ciężko Ci będzie jednoznacznie określić, ale ta emocja będzie Ci towarzyszyć i będzie generować powstawanie myśli o określonym zabarwieniu. Jeżeli permanentnie odczuwasz w sobie lęk, to każde kolejne wydarzenie w swoim życiu będziesz interpretować przez pryzmat tej emocji. Będziesz się bać zmiany pracy, będziesz się obawiać lotu samolotem i możesz także odczuwać niepokój idąc wieczorem nieoświetloną ulicą. Odczucia te będą raz mniej, a raz bardziej zracjonalizowane kontekstem sytuacji, ale cały czas będą manifestacją tej samej emocji – lęku.

Skąd się biorą te emocje, których źródła próżno szukać w naszych własnych myślach? Najczęściej są to po prostu wzorce emocjonalne (energetyczne) innych ludzi, którzy byli w naszym otoczeniu przez dłuższy czas. Często to są emocje naszych rodziców, które odczuwaliśmy w ich obecności, a których źródeł w postaci myśli należałoby szukać w ich umysłach. A często nasi rodzice odziedziczyli wzorzec emocjonalny od swoich rodziców, więc nie sposób odkryć myśl, która stanowiłaby jedyną przyczynę pojawienia się w nas określonej emocji. Zwykle tych myśli jest znacznie więcej i dopiero przyjrzenie się ich złożoności daje nam prawdziwy wgląd w samych siebie.

O czym informują stany emocjonalne?

Emocje są największym źródłem wiedzy o samym sobie, są kierunkowskazem, który nie tylko powie gdzie teraz jesteś, ale także wskaże drogę, którą warto iść. Odcinając się od świadomego przeżywania własnych emocji blokujemy możliwość odkrycia kim jesteśmy, czego naprawdę chcemy i co nadaje naszemu życiu sens, a bez odpowiedzi na te pytania nasz bajkowy happy ending będzie tylko niespełnionym oczekiwaniem. Bez emocji nie zrozumiemy prawdziwych przyczyn naszych chorób, trudno nam będzie utrzymać trwałe relacje z bliskimi ludźmi i nie zaznamy wewnętrznego spokoju, który momentami objawia się także tym wyjątkowym stanem umysłu – bez myśli.

Nim przejdziemy dalej, nim opowiem Ci dlaczego nie przyglądamy się naszym emocjom wystarczająco wnikliwie i co się dzieje gdy nie nazywamy emocji, uczyń z jednorazowego ćwiczenia oddechowego Twój codzienny nawyk. Oddychaj świadomie, zacznij rejestrować nawet najmniejsze odczucia w ciele i obserwuj umysł w poszukiwaniu myśli, które były ich źródłem, a wtedy łatwiej Ci będzie wypełnić turystyczny plecak kolejną dawką przydatnych informacji na tę podróż do wnętrza samego siebie.

Do następnego!

Przejdź do następnej części – Nawyk – zbawienie czy przekleństwo?

0:00
0:00