Chroniczne infekcje w zespole przewlekłego zmęczenia

Przewlekłe infekcje jako jedna z przyczyn CFS. Jaki mają wpływ na zmęczenie i mitochondria?

Nie ma wątpliwości, że ostra infekcja może wywołać zespół przewlekłego zmęczenia. Natomiast jak jest w przypadku długotrwałych i przewlekłych infekcji? Szukam odpowiedzi na to pytanie i badam ten temat od lat! Istnieje wiele dowodów wskazujących na występowanie przewlekłych infekcji, takich jak borelioza, mykoplazma, HHV, wirus Epsteina-Barra, wirus cytomegalii itp. u pacjentów z CFS. W takich przypadkach stosowanie działań przeciwwirusowych i przeciwbakteryjnych przynosi dobre rezultaty.

Wszyscy jesteśmy narażeni na infekcje, ale tylko nieliczni mają chroniczne problemy. Różnica polega na indywidualnej podatności – jak powiedział słynny Pasteur: „Mikrob jest niczym, podłoże jest wszystkim”.

Podstawowym elementem w zespole przewlekłego zmęczenia są zaburzenia w funkcjonowaniu mitochondriów. Uważam, że jest to najważniejszy wskaźnik w CFS. Badanie funkcji mitochondriów często wykazuje ich blokady spowodowane niedoborami żywieniowymi lub toksynami, a skorygowanie tych blokad w wielu przypadkach skutkuje poprawą kliniczną. Jednocześnie dr Paul Cheney uważa, że stan redoks ma również bardzo istotne znaczenie dla działania mitochondriów.

Czym jest stan redoks?

Stan redoks możemy porównać do ognia. Aby ogień w mitochondriach płonął wydajnie, potrzebujemy optymalnych warunków takich jak paliwo, tlen i sprawnych procesów molekularnych, które sobie z nim poradzą i odpowiednio go wykorzystają. Jeśli dopływ paliwa jest słaby, ogień pali się niewystarczająco silnie. Jeśli dopływ tlenu jest powolny, ogień wydziela duże ilości dymu (wolnych rodników). Uzyskanie właściwej równowagi między paliwem, tlenem i procesami molekularnymi (które wymagają magnezu, koenzymu Q10, acetylo-L-karnityny, D-rybozy, NADH), wraz z odpowiednią ochroną przeciwutleniającą, aby zrównoważyć szkodliwe działanie dymu (w postaci peroksydazy glutationowej, witaminy A, E i C itp.) są niezbędne do efektywnego wykorzystania energii.

Aby zapewnić odpowiednią podaż energii, stan redoks (stan między utlenianiem i redukcją) musi być zrównoważony. Wtedy ogień płonie wydajnie. Dla zachowania równowagi redoks musimy mieć z jednej strony odpowiednią podaż paliwa i tlenu, z drugiej dobrą ochronę przeciwutleniającą, która odprowadza dym (wolne rodniki). Jeśli nie mamy surowców do podsycenia ognia, pali się on słabo, a więc poziom energii jest niski. Można to zaobserwować w przypadku głodu lub chronicznego niedoboru tlenu spowodowanego chorobą płuc lub anemią. Z drugiej strony jeśli ogień pali się zbyt gwałtownie, powstają duże ilości wolnych rodników, które przeciążają ochronny system przeciwutleniania. Następnie wolne rodniki hamują bezpośrednio funkcję mitochondriów, a ogień płonie na niskim poziomie i pojawia się niedobór energii. Istnieje jeszcze jedna przeszkoda. Mitochondria muszą na bieżąco dostosowywać poziom „swojego ognia”, aby dostarczanie energii było sprzężone z zapotrzebowaniem na energię. Mitochondria muszą dostarczać energię w ciągu milisekundy! W badaniach mikrorespirometrii prowadzonych przez dr Johna McLarena-Howarda często obserwujemy rozprzęganie fosforylacji oksydacyjnej, co powoduje utratę tego połączenia i marnowanie energii.

Dlaczego potencjał redoks jest ważny?

Jak ważny jest stan redoks udowodnił w badaniach doktor Cheney. Ocenił on funkcje serca, również jako wskaźnik pracy mitochondriów i wykazał, że osoby cierpiące na CFS reagują na tlen zupełnie inaczej niż osoby zdrowe. Pacjenci z prawidłowym poziomem energii, którzy funkcjonują w optymalnym zakresie stanu redoks, lepiej radzą sobie z dodatkowym tlenem. Ich ogień pali się wydajniej, co oznacza, że lepiej zarządzają energią. Natomiast osoby cierpiące na zespół przewlekłego zmęczenia pod wpływem dodatkowego tlenu czują się gorzej. Doktor Cheney postuluje, że dzieje się tak dlatego, że znajdują się na skrajnej (lewej) stronie stanu redoks z niskim poziomem energii i słabym statusem przeciwutleniaczy. Nie radzą sobie z wolnymi rodnikami, które i tak są już w nadmiarze i uszkadzają mitochondria. Dostarczanie dodatkowej ilości tlenu, powoduje dalszy stres prooksydacyjny, który pogorsza sytuację, jeszcze bardziej zakłócając stan redoks.

Dlaczego redoks ma związek z infekcją wirusową?

W 1991 roku opublikowano badanie, które dotyczyło zdolności wirusów do replikacji w zależności od stanu redoks gospodarza. Fascynujący w tym artykule był fakt, że u osób z prawidłowym statusem redoks, wirusy nie mogły replikować, więc ich gospodarze byli odporni na infekcję. To wyjaśnia, dlaczego podczas epidemii chorób zakaźnych, takich jak grypa, nie wszyscy ludzie chorują w takim samym stopniu nasilenia. Niektóre osoby nie mają nawet żadnych objawów, podczas gdy inne przechodzą infekcję bardzo poważnie. U osób z zaburzonym stanem redoks, wirus był w stanie łatwo się replikować, a powstająca duża liczba wirusów decydowała o ciężkości przebiegu choroby. Co więcej, jeśli układ odpornościowy przejdzie w tryb „nasilonej aktywności”, może dojść do „burzy cytokin”, co powoduje ogromne uszkodzenie tkanek, a nawet ryzyko zgonu. To właśnie „burza cytokin” jest największym zagrożeniem życia podczas infekcji, takich jak grypa. Zatem, jeśli ktoś zachoruje na ostrą infekcję wirusową i nie może zmienić swojego statusu redoks, dosłownie „zostanie skazany” na niski poziom energii, ponieważ mitochondria przestaną wydajnie pracować. Artykuł z New Scientist z 2009 r. na temat wirusów fotosyntetycznych, pokazuje, że niektóre wirusy wytwarzają tlen. Mogłoby to częściowo wyjaśnić, w jaki sposób wirusy utrzymują człowieka w stanie prooksydacyjnym. Wirus może tak zmanipulować biochemię żywiciela, żeby łatwiej mu było się namnażać!

Jak pozbyć się przewlekłej infekcji?

Większość moich pacjentów uzyskuje poprawę stanu zdrowia bez konieczności uciekania się do środków przeciwdrobnoustrojowych, wprowadzając wszystkie poniższe interwencje w celu przywrócenia funkcji mitochondriów i dobrego statusu przeciwutleniającego. Obejmują one:

  • dietę ketogeniczną, lub paleo-ketogeniczną,
  • suplementy odżywcze,
  • odpowiedni sen,
  • wystarczającą ilość odpoczynku,
  • korygowanie funkcji mitochondriów,
  • naprawa statusu antyoksydacyjnego,
  • detoksykacja.

Doktor Cheney również osiągnął dobre wyniki w leczeniu pacjentów cierpiących na CFS za pomocą artemizyny i pochodzących od niej leków artesunatu i artemeteru. Artemizyna to substancja z chińskiego ziela bylicy, stosowana od lat w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej. Ma udowodnione korzyści w leczeniu malarii. Jest skuteczna przeciwko wielu innym infekcjom, w tym schistosomatozie, wirusowi cytomegalii, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, ludzkiemu wirusowi opryszczki pospolitej typu 1, ludzkiemu wirusowi opryszczki typu 6, wirusowemu zapaleniu wątroby typu C, wirusowi Epsteina-Barra, wirusowi biegunki bydła i prawdopodobnie innym. Wykazano również, że artemizyna jest skuteczna przeciwko infekcjom bakteryjnym, infekcjom drożdżakowym, a także ma silne działanie przeciwnowotworowe. Najbardziej niezwykłe jest to, że skutki uboczne są minimalne i rzadkie. To nasuwa pytanie, w jaki sposób jeden związek może mieć tak szerokie spektrum działania przeciwko tak wielu różnym patogenom? Odpowiedzią jest wpływ na stan redoks gospodarza! Ten związek przywraca prawidłowy redoks (przesuwając go z powrotem w prawo). Tworzy podłoże, na którym wirusy nie mogą się powielać! W optymalnym stanie redoks mitochondria mogą pracować wydajnie, poziom energii zostaje przywrócony, organizm się rozgrzewa (wiele patogenów jest wyraźnie wrażliwych na ciepło – dlatego gorączkujemy, aby pozbyć się patogenów), a układ odpornościowy ma energię do zabicia infekcji. Jednak to zadziała jedynie wtedy, kiedy pozostałe z wymienionych wyżej interwencji zostaną podjęte. Bez prawidłowej funkcji mitochondriów, prawidłowego stanu antyoksydacyjnego itp. artesunat, czy artemeter nie mogą działać!

Stosowanie artesunatu

Dawka wynosi od 2 do 4 mg na kg masy ciała na dobę, podawana doustnie w dwóch dawkach. Sugerowałabym 100-200 mg dwa razy dziennie przez tydzień, a następnie przejść do dawki podtrzymującej 100-200 mg co drugi dzień, stopniowo zmniejszając, aż do poprawy klinicznej i stabilności.

Skutki uboczne są nieliczne. Artemeter jest wyjątkowo dobrze tolerowany i wydaje się mniej toksyczny niż chinina lub chlorochina. Możliwe działania niepożądane obejmują bradykardię, nieprawidłowości w zapisie elektrokardiogramu, zaburzenia żołądkowo-jelitowe (nudności, ból brzucha, biegunka – tylko leczenie doustne), zawroty głowy, ból w miejscu wstrzyknięcia (jeśli dotyczy), reakcje skórne i gorączkę. U niektórych pacjentów leczonych artemeterem zgłaszano przemijające zmniejszenie liczby neutrofili i retikulocytów. Podczas stosowania artemeteru obserwowano gorączkę polekową. U pacjentów, którym artemeter podano domięśniowo, obserwowano łagodne reakcje. Obejmowały one nudności, niedociśnienie, zawroty głowy i szum w uszach. Zgłaszano również następujące działania niepożądane: ciemne zabarwienie moczu, pocenie się, senność i żółtaczka. Nie było zgonów ani żadnych innych skutków ubocznych. Nie zaobserwowano nieodwracalnych skutków ubocznych. W pojedynczych przypadkach może wystąpić nieznaczny wzrost SGOT i SGPT. Neurologicznych skutków ubocznych nie zaobserwowano jeszcze w praktyce klinicznej, ale badania kliniczne sugerują, że śpiączka może być przedłużona u pacjentów leczonych artemeterem, a w jednym badaniu dotyczącym malarii mózgowej stwierdzono zwiększoną częstość występowania drgawek. U trzech pacjentów otrzymujących artemeter udokumentowano przemijający blok przedsionkowo-komorowy pierwszego stopnia. W badaniach na zwierzętach obserwowano neurotoksyczność, ale nie u ludzi. Po podaniu dużych dawek artemeteru obserwowano kardiotoksyczność. Stosowanie artesunatu w CFS jest nadal eksperymentalne, chociaż doktor Cheney zgłosił pewne dobre wyniki. Nie mogę wystarczająco podkreślić, jak ważne jest wdrożenie wszystkich innych interwencji. Artesunate to wisienka na torcie! Nie ma ciasta, a lukier nie działa!

Dr Sarah Myhill

0:00
0:00