Post-COVID: pomoc dla układu odpornościowego cz.1

Koronawirus oznacza deregulację pracy układu immunologicznego, a koenzym Q10 pomaga przywrócić w nim równowagę, przeczytaj dlaczego

Infekcja wirusem SARS-CoV-2 wiąże się początkowo z ostrą wrodzoną odpowiedzią immunologiczną oraz ogólnosystemowym wzrostem poziomu cytokin stanu zapalnego. Nasilenie oraz długość takiej reakcji obronnej organizmu zostało uznane za jeden z najistotniejszych czynników prognozy przebiegu infekcji, oraz wystąpienia ewentualnych komplikacji, a nawet zgonu.

Wśród najważniejszych cytokin, których poziom gwałtownie wzrasta w wyniku infekcji koronawirusem, należy wymienić przede wszystkim interleukinę 1-beta, interleukinę 2, Interleukinę 4, interferon gamma, białko C-reaktywne (CRP) oraz czynnik martwicy nowotworu TNF-alfa. Jednocześnie u pacjentów obserwuje się oznaki spadku aktywności komórek odpornościowych T oraz redukcję liczebności limfocytów [1].

Burza cytokinowa – ostra faza infekcji koronawirusem

W artykule, jaki opublikowano w renomowanym magazynie naukowym „The Lancet“,  autorzy stawiają hipotezę, iż załamanie pracy układu oddechowego oraz związana z nim hipoksja (niedotlenienie) zmusza organizm do nasilenia reakcji obronnych i „wytoczenia najcięższych dział” jakimi jest zmasowany wyrzut interleukiny IL-1, IL-6 oraz TNF-alfa, czemu towarzyszy silny wzrost poziomu ferrytyny oraz białka CRP [2]. Niestety taka reakcja obronna to broń obosieczna, która wywołuje w organizmie człowieka bardzo poważne skutki uboczne w postaci gwałtownego wzrostu produkcji wolnych rodników tlenowych ROS. Lawinowe zwiększenie poziomu stresu oksydacyjnego, szczególnie przy toczącym się dotychczas ukrytym stresie nitrozacyjnym i osłabieniu systemu ochrony antyoksydacyjnej (brak substancji antyoksydacyjnych, niewydolność enzymów SOD, GPx czy katalaz), spowoduje ciężkie uszkodzenia mitochondriów oraz komórek, co tylko nasili toczące się reakcje zapalne. Za słusznością tej teorii przemawia ponadto fakt, iż podanie pacjentom z COVID leków immunosupresyjnych, w tym deksametazonu i innych kortykosteroidów zwiększa przeżywalność chorych, których trzeba było poddać hospitalizacji, jak również łagodzi przebieg samej infekcji [2].

Krajobraz po przejściu tornado

Wspomniana „burza cytokin“ powoduje zniszczenia komórek oraz mitochondriów, przy czym szczególnie negatywną rolę odgrywa tutaj IL-1beta oraz TNF-alfa. W badaniach klinicznych blokada działania IL-1β zapobiegała dysfunkcji mitochondriów oraz wystąpieniu uszkodzeń DNA i hamowała dalszy rozwój procesów zapalnych, jak również ograniczała stres oksydacyjny.

Już od dawna wiadomo, iż zablokowanie działania czynników prozapalnych w organizmie wykazuje ogromny potencjał terapeutyczny w zakresie ograniczania rozwoju występujących mitochondriopatii, a nawet może uniemożliwiać ich wystąpienie [3]. Zgodnie z postulatem pewnego opublikowanego w magazynie „The Lancet“ opracowania naukowego, podanie chorym substancji blokujących działanie TNF-alfa, prowadziło do spadku poziomu kluczowych cytokin stanu zapalnego, które uważa się za najważniejszych graczy, jeżeli chodzi o przebieg zarażenia koronawirusem, tj. IL-1 oraz IL-6, a dodatkowo również VEGF – które uważa się za szczególnie niszczycielskie w stosunku do tkanki śródbłonkowej [4].

Jednocześnie jak tłumaczy doc. dr Bernd Lamprecht, z Kliniki Uniwersyteckiej w Linzu:

„Dzisiaj przypuszcza się, iż po przebytej chorobie dochodzi do przewlekłego, per se bezobjawowego systemowego stanu zapalnego, podobnego do stanu zapalnego, jaki towarzyszy procesom starzenia„.

Zdaniem doc. Lamprechta ten „cichy“ stan zapalny, jaki następuje po przeżytej „burzy cytokin“, może potencjalnie pogarszać dotychczasowe choroby towarzyszące u pacjentów i nasilać problemy zdrowotne, które są tradycyjnie kojarzone z zaawansowanym wiekiem [5].

Powstrzymać burzę, wyciszyć sztorm

W związku z powyższym coraz więcej uczonych uważa, iż jednym z kluczy do terapii aktywnej infekcji wirusem SARS-CoV-2 oraz wsparcia regeneracji organizmu po przebytej chorobie jest celowa terapia obniżająca TNF-alfa, oraz odpowiednia modulacja układu odpornościowego. Działania te z jednej strony mają umożliwić organizmowi pokonanie wirusa, z drugiej zaś – zapobiec poważnym uszkodzeniom na poziomie tkankowym, które zostają wywołane poprzez dosłowne „zalanie“ organizmu cytokinami stanu zapalnego, a które w długim okresie prowadzą do wystąpienia cichych stanów zapalnych [4], [6], [7].

Jak dokonać tego naturalnymi środkami, bez narażania organizmu na niepotrzebne skutki uboczne, których wystąpienie w osłabionym chorobą organizmie ma jeszcze poważniejsze konsekwencje niż zazwyczaj?

Przypuszczalnie jednym z najważniejszych elementów odpowiedzi na to pytanie jest naturalna substancja, które wykazuje silne właściwości immunomodulacyjne i ma zdolność przywracania równowagi w zakresie odpowiedzi odpornościowej organizmu. Chodzi tutaj mianowicie o koenzym Q10.

Koenzym Q10 jako immunomodulator i ratunek przy Zespole Post-COVID

Jeżeli dotychczasowe obserwacje uczonych są słuszne, jednym z najważniejszych zadań lekarzy, którzy mają pod swoją opieką pacjentów zarażonych koronawirusem, jak również tak zwanych „ozdrowieńców“ z Zespołem Post-Covid jest przywrócenie równowagi w obrębie układu odpornościowego oraz zahamowanie rozwoju toczących się procesów zapalnych. Dotyczy to stanów zarówno w ostrej fazie (aktywna infekcja) jak też w fazie przewlekłej (organizm próbuje sobie poradzić z uszkodzeniami mitochondriów oraz komórek, spowodowanych zmasowanym stresem oksydacyjnym).

Zgodnie z powyższą tezą jednym z najważniejszych filarów skutecznej terapii ostrej fazy zarażenia wirusem SARS-CoV-2, jak również regeneracji organizmu po przebytej chorobie jest immunomodulacja.

W świetle zebranych dotychczas danych na temat substancji, które wykazują tego rodzaju właściwości immunomodulacyjne należy koenzym Q10, a szczególnie jego najbardziej bioaktywna postać, czyli ubichinol. 

Tego rodzaju działanie koenzymu Q10 wykazano już jakiś czas temu, chociażby w ramach badania na ludziach, które zrealizowano w 2015 roku. Wówczas uczonym udało się wykazać, iż koenzym Q10 hamował nadmierną ekspresję TNF-alfa oraz pozwalał na obniżenie poziomu aldehydu malonowego, ważnego markera procesów oksydacyjnych w organizmie [8]. Więcej na temat immunomodulacyjnego działania koenzymu Q10 pisaliśmy niedawno w artykule: „Koenzym Q10  jako modulator odpowiedzi odpornościowej”.

Potencjalnie ogromna rola przy przebiegu oraz podczas długookresowych skutków zarażenia koronawirusem była sygnalizowana przez uczonych już w roku 2020 [9], [10]. Uczeni wskazywali przy tym nie tylko na właściwości immunomodulacyjne ubichinonu, lecz również na jego potencjał antyoksydacyjny.

Wśród najważniejszych prozdrowotnych właściwości koenzymu Q10 w kontekście infekcji COVID-19 i Zespołu Post-Covid należy wymienić [7], [11], [12]:

  • Regulację odpowiedzi odpornościowej: blokada immunostymulacyjnego działania czynnika martwicy nowotworu TNF alfa przerywa błędne koło stanu zapalnego, najwyraźniej przejawia się to w zdolności płynnego ubichinolu do obniżania wysokiej gorączki [10], czego bezpośrednio doświadczyła sama autorka tego artykułu
  • Antyoksydacyjne właściwości koenzymu Q10, co zwiększa ochronę mitochondriów przed zmasowanymi atakami ROS i rodników azotowych, które stanowią z kolei element obrony organizmu przed patogenem. Zwiększona ochrona antyoksydacyjna jest z kolei równoznaczna ze zmniejszeniem uszkodzeń na poziomie komórkowym i tkankowym w organizmie, a tym samym lepszym stanem zdrowia w długim okresie, już po zakończeniu ostrej fazy infekcji
  • Koenzym Q10 to bezpośrednie „paliwo“ dla mitochondriów, producentów molekuł ATP w organizmie. Toczące się procesy chorobowe wiążą się z niebywale wysokimi nakładami energetycznymi, wyczerpanie zasobów ubichinolu w organizmie stanowi jedną z możliwych przyczyn odczuwanego przez „ozdrowieńców“ osłabienia i braku sił
  • Jako czynnik zwiększający poziom deacetylaz SIRT1 oraz SIRT3 w organizmie, ubichinol w aktywny sposób przyczynia się do pobudzenia procesów samooczyszczania i regeneracji organizmu. Suplementacja koenzymu Q10 sprzyja również nasileniu biogenezy, czyli procesu tworzenia nowych, silnych mitochondriów – a jak już wiesz, jesteśmy tak zdrowi, jak zdrowe pozostają nasze „komórkowe elektrownie“.

W świetle powyższych rozważań koenzym Q10 może zostać przypuszczalnie uznany za jeden z najistotniejszych elementów wsparcia regeneracji pacjentów, którzy przeszli infekcję koronawirusem, szczególnie jeżeli doszło u nich do pojawienia się Zespołu Post-Covid. Jednocześnie, w odróżnieniu od innych leków immunosupresyjnych, ubichinol nie wykazuje żadnych skutków ubocznych, wywierając przy tym pozytywny wpływ na funkcjonowanie organizmu jako całości.

Jeżeli w tym momencie zadajesz sobie pytanie, w jaki jeszcze sposób możesz wspomóc swój układ odpornościowy oraz przy pomocy jakich środków możesz spróbować przywrócić mu jego utraconą równowagę, kolejna część naszego cyklu „Wygraj z Post-Covid” jest właśnie dla Ciebie.

Pokonaj post-COVID – pomoc dla układu odpornościowego cz.2

Autor: Sylwia Grodzicka

Bibliografia

0:00
0:00