Depresja – znaleziono brakujące ogniwo

Poznaj rolę mitochondriów w depresji oraz terapię w oparciu o mikroskładniki odżywcze i dietę.

Depresja – znaleziono brakujące ogniwo

Depresja często stanowi temat tabu, ponieważ utożsamiana jest ze słabością czy problemami natury psychicznej. Tymczasem choroba ta ma bardziej zróżnicowane podłoże. Jak byśmy się poczuli, wiedząc, że jest to choroba również na poziomie fizycznym? Może łatwiej byłoby się do niej przyznać i podjąć pracę. Otóż zaburzenia depresyjne można zmierzyć w obiektywny sposób tak samo, jak podwyższony poziom cukru czy cholesterolu. Trzeba tylko wiedzieć jakie mechanizmy biochemiczne wpływają na tę chorobę. Jakie witaminy mogą pomóc w depresji?

Na zaburzenia depresyjne cierpi ponad 300 milionów ludzi na świecie. Szacuje się, że do 2020 roku staną się one drugim najczęstszym schorzeniem. W klasycznym ujęciu podaje się, że depresja wynika z zaburzonego działania neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym. Jednak mało kto zagłębia się dalej, skąd to zaburzenie rzeczywiście wynika? Tymczasem na stany depresyjne wpływają też inne czynniki. Hipoteza immunologiczna sugeruje udział stanów zapalnych w powstawaniu depresji. Ponadto coraz więcej badań potwierdza działanie stresu oksydacyjnego oraz niedoborów antyoksydantów i składników odżywczych. Wszystkie te poszlaki łączą się w logiczną całość układanki, kiedy popatrzymy na to, co dzieje się w komórce i jej centrum – mitochondriach. W artykule przyjrzymy się, znaczącej roli tych organelli w przebiegu depresji.

Stan zapalny i stres oksydacyjny

Zarówno sfera psychiczna, jak i fizyczna oddziałują na siebie. W depresji ma to duże znaczenie. Silny stres z powodu niepowodzeń, utraty bliskiej osoby, czy mobbingu wywołuje w naszym ciele silne reakcje. Stres emocjonalny wpływa na stres naszych komórek. Na skutek wielu przykrych doznań nasza równowaga emocjonalna ulega zachwianiu, a wraz z nią powstają dysrównowaga biochemiczna wewnątrz naszego ciała. Z tą różnicą, że tę drugą możemy zmierzyć.

Analizy wykazują, że szereg zaburzeń biochemicznych prowadzi do rozwoju depresji. Jedną z przyczyn są stany zapalne, których obecność wykryto u wielu osób cierpiących na tę chorobę1. Dowodem są odnotowane u pacjentów podwyższone ilości cytokin prozapalnych takich, jak interleukina-1β, IL-6, IL-8 czy TNFα. Co więcej, stanom zapalnym towarzyszy zwiększona produkcja mitochondrialnych reaktywnych form tlenu skutkująca powstaniem stresu oksydacyjnego1. Te niezwykle szkodliwe związki powodują uszkodzenia kwasów nukleinowych u chorych na depresję. Ponadto dowiedziono, że podczas depresji występuje zaburzona równowaga pomiędzy produkcją reaktywnych form tlenu, a ich neutralizacją poprzez antyoksydanty5.

Potrzeba wsparcia

Zdecydowanie szybciej wracamy do zdrowia z pomocą najbliższych, rodziny czy terapeutów. Podobnej pomocy potrzebują nasze mitochondria. Takie wsparcie stanowią substancje antyoksydacyjne oraz poprawnie działające enzymy detoksykujące. Chorym brakuje substancji antyoksydacyjnych, przez co ich DNA nie jest chronione przed wolnymi rodnikami i nie mogą zostać naprawione. Wskutek tego depresja na stałe zapisuje się w naszym kodzie genetycznym, a my nabywamy skłonność do jej dziedziczenia.

Podczas niewłaściwej pracy mitochondriów następuje ciągła produkcja reaktywnych form tlenu, która prowadzi do powstawania tzw. mechanizmu błędnego koła1. Jeżeli w porę nie zatrzymamy tego procesu, skutki mogą być poważne, dolegliwości związane z depresją nasilą się lub – co gorsza –  doprowadzą do rozwoju innych zaburzeń.

Uszkodzenia mitochondriów w depresji

Depresji towarzyszy brak chęci do działania i spadek energii. Nic dziwnego skoro mitochondria nie pracują wydajnie. To one odpowiadają za produkcję energii ATP w łańcuchu oddechowym. Jednocześnie, gdy dochodzi do uszkodzeń mitochondriów, organella te wytwarzają reaktywne formy tlenu. Powstające wolne rodniki uszkadzają mitochondrialne DNA, obniżają ilość substancji antyoksydacyjnych, czy zaburzają gospodarkę jonów wapnia i przekaz sygnałów komórkowych6. We krwi, osoczu, czy mózgu osób dotkniętych tą chorobą wykryto znaczne niedobory antyoksydantów, takich jak witaminy A, C i E, koenzym Q10, cynk czy glutation7,8,9,10. Obniżony poziom wymienionych substancji wskazuje na obniżenie funkcjonowania mitochondriów4. Inne badania przeprowadzone na mięśniach osób z depresją wykazały zmniejszoną produkcję energii ATP w mitochondriach4. Wyniki te potwierdzają hipotezę nieprawidłowego działania mitochondriów w depresji.

Tryptofan i serotonina

Niewątpliwy wpływ na zaburzenia depresyjne ma synteza neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym. Substancje te gwarantują przekaz impulsów nerwowych i zachowanie pozytywnego nastroju. Stąd ich brak stał się podstawą do opracowania leków przeciwdepresyjnych. Leki te działają poprzez hamowanie ponownego wychwytu neuroprzekaźników, powodując wzrost ich stężenia. Jednak problem, dlaczego ich ilość jest zmniejszona, dalej pozostaje nierozwiązany. Może warto zastanowić się nad innym, częstszym powodem zaburzenia produkcji neuroprzekaźników?

Przykładem jest metabolizm tryptofanu – aminokwasu niezbędnego do wytwarzania serotoniny i melatoniny. Jednak, aby aminokwas ten mógł ulec przemianie w serotoninę, musi zostać spełnione kilka warunków. Po pierwsze enzymy, które przeprowadzają tę przemianę, muszą być aktywne (hydroksylaza 5-tryptofanowa, dekarboksylaza DOPA). Po drugie enzymy te działają jedynie w obecności odpowiednich substancji. Należą do nich: miedź, żelazo, witamina C, kwas foliowy, witamina B6. Bez nich poziom serotoniny dalej pozostanie zbyt niski. Co więcej, niedobory tych składników powodują, że tryptofan nie tylko nie ulega przemianie w serotoninę, ale powstają z niego toksyczne związki11.

Niedobory a depresja

Zrozumiałe jest, że gdy czegoś nam brakuje, czujemy smutek, przygnębienie czy samotność. Wczujmy się w nasz organizm. On też ma prawo źle się czuć podczas deficytów niezbędnych składników. Kiedy mitochondria komórek mózgu nie mają odpowiedniej ilości środków do produkcji energii, odmawiają współpracy, nasze samopoczucie się pogarsza. Jeżeli sytuacja ta utrzymuje się dłużej, grozi rozwojem depresji. Biochemia tłumaczy ten stan niedoborem składników potrzebnych do przemian tryptofanu. Podczas deficytów aminokwas ten zostaje rozłożony do toksycznych związków. W przypadku niedoboru witaminy B6 wytwarzana jest kinurenina, która metabolizowana jest do kwasu kinureninowego11. Kwas ten działa prooksydacyjnie i zwiększa produkcję wolnych rodników. W ten sposób powracamy do mechanizmu błędnego koła, związanego ze stresem oksydacyjnym. Ponadto stan zapalny aktywuje enzymy rozkładające tryptofan11 i nasila depresję.

Dieta i witaminy w depresji

Doktor Bodo Kuklinski podkreśla, że „deficyty takich witamin, jak kwas foliowy, witamina B12 czy witamina B6 sprzyjają wystąpieniu depresji”. Również badania wskazują, że u chorych na depresję występuje niska zawartość kwasu foliowego i witaminy B12 w surowicy krwi2. Niedobory tych witamin są powodem hyperhomocysteinemii – zwiększonego poziomu homocysteiny w surowicy. Konsekwencją tego jest zmniejszenie S-adenozylometioniny (SAM) i zaburzona metylacja oraz metabolizm neurotransmiterów w tym serotoniny.

Podwyższony poziom homocysteiny prowadzi do aktywacji receptorów NMDA i uszkodzenia śródbłonka naczyń oraz wpływa na powstawanie stresu oksydacyjnego, powodując neurotoksyczność i rozwój depresji.

Z tego powodu w terapii zaburzeń depresyjnych u chorych z niedoborami stosuje się witaminy B12 i B6, kwas foliowy. Zaleca się także stosowanie kwasów omega-3, ze względu na ich zdolność do ograniczania wytwarzania cytokin zapalnych.

Coraz częściej zwraca się uwagę na związek między depresją, zespołem zaburzeń uwagi i schizofrenią a jedzeniem typu fast food oraz brakiem odpowiednich składników odżywczych i mineralnych w pożywieniu.

Bibliografia:

0:00
0:00