Pokonaj Post-COVID – pomoc dla układu nerwowego

Zmęczenie, problemy neurologiczne po przebytej chorobie COVID? Poznaj naturalne wsparcie.

Być może problem zespołu Post-COVID dotyczy bezpośrednio Ciebie albo kogoś z Twoich najbliższych, przyjaciół lub znajomych. Może zastanawiasz się nad tym, co czeka Cię, gdy wirus dopadnie i Twój organizm? W naszym nowym cyklu: ”Pokonaj Post-COVID” szukamy odpowiedzi na pytania, które najczęściej nurtują pacjentów po przebyciu infekcji koronawirusem.

Przede wszystkim warto podkreślić, iż objawów depresji i/lub nasilenia odczuwanego lęku, na który skarżą się „pokowidowcy”, nie należy przypisywać jedynie ogólnej sytuacji ekonomiczno-społecznej związanej z pandemią. Przymusowa izolacja, ograniczenie życia kulturalnego czy zespołowych aktywności sportowych, strach przed utratą miejsca pracy, obawy przed problemami finansowymi i odczuwana niepewność co do przyszłości bez najmniejszej wątpliwości stanowią ogromne obciążenie psychiczne i to zarówno dla osób zdrowych jak też „ozdrowieńców” oraz ich rodzin. Jednak nie mogą stanowić jedynego wytłumaczenia dla długookresowych problemów ze snem, bólów głowy, zaburzeń koncentracji, stanów umysłowych określanych jako „uczucie zamglenia”, a nawet napadów paniki, na które skarży się niemała część pacjentów, którzy przeszli zakażenie wirusem SARS-COV-2.

Jak wynika z opublikowanego niedawno badania zrealizowanego przez uczonych z Uniwersytetu w Oksfordzie: zaburzenia pracy układu nerwowego są diagnozowane u aż 34% osób, które pomyślnie zwalczyły koronawirusa [1]. Skala zjawiska jest na tyle duża, że nie wolno nam go dłużej ignorować. Pacjenci, którzy przeszli infekcję SARS-CoV-2, a którzy odczuwają długookresowe objawy neurologiczne, powinni zostać objęci programem dodatkowej opieki.

Jak tłumaczy profesor Paul Harrison z Wydziału Psychiatrii na Uniwersytecie w Oksfordzie: „(…) dane zebrane z rzeczywistego świata wśród dużej liczby pacjentów potwierdzają wysoki odsetek zdiagnozowanych zaburzeń psychicznych po przejściu COVID-19 i wskazują również na występowanie poważnych zakłóceń funkcjonowania układu nerwowego (takich jak udar mózgu czy demencja). O ile te ostatnie zdarzają się o wiele rzadziej, stanowią istotne zjawisko, szczególnie wśród pacjentów, którzy przeszli ciężką postać COVID-19“ [1].

COVID-19 a ryzyko wystąpienia schorzeń neurodegeneracyjnych

Jak alarmują autorzy opublikowanego w czerwcu 2020 roku artykułu na temat zespołu Post-COVID:

„Ponieważ jak udowodniono, ogólnoustrojowy stan zapalny sprzyja osłabieniu zdolności kognitywnych oraz chorobom neurodegeneracyjnym, staje się prawdopodobne, iż osoby, które przeżyły zarażenie COVID-19, w kolejnych latach doświadczą degeneracji układu nerwowego“ [2].

Jak zaobserwowano na przykładzie choroby Alzheimera, procesy prozapalne sprzyjają akumulacji peptydów kojarzonych z degeneracją neuronów w tym, chociażby beta-amyloidu [3]. Jeżeli uświadomimy sobie, iż do najważniejszych czynników ryzyka wystąpienia schorzeń związanych z demencją należą: zaawansowany wiek, przewlekłe schorzenia układu sercowo-naczyniowego, przewlekłe stany zapalne oraz zespół metaboliczny, to okaże się, iż długookresowe skutki Post-COVID nieuchronnie torują drogę chorobie Alzheimera i jej podobnym.

Zarażenie koronawirusem wiąże się z ograniczeniem funkcjonowania układu oddechowego, a tym samym osłabieniem zaopatrzenia wszystkich komórek, w tym komórek mięśnia sercowego i komórek mózgowych w tlen. Jednocześnie organizm pacjenta zostaje poddany tak zwanej „burzy cytokin“, wśród których najważniejszą rolę odgrywają IL-1beta oraz TNF alfa i inne. To właśnie interleukina-1beta i czynnik martwicy nowotworu alfa odgrywają kluczową rolę w rozwoju stanów zapalnych i uszkodzeniach na poziomie mitochondrialnym oraz komórkowym, spowodowanych nasilonym stresem oksydacyjnym. Te same interleukiny w nadmiarze prowadzą do uszkodzeń oraz mutacji DNA i apoptozy komórek. Jeżeli ilość wspomnianych uszkodzeń, przekroczy masę krytyczną (doktor B. Kukliński mówi tutaj o 60% uszkodzonych mitochondriów), dochodzi do systemowego załamania gospodarki energetycznej oraz dysfunkcji na poziomie narządowym, co szczególnie boleśnie dotyka tych układów, które są najbardziej uzależnione od stałych dostaw energii, na czele z układem nerwowym.

W konsekwencji nawet jeżeli pacjent w średnim lub starszym wieku pomyślnie przeszedł infekcję, oznacza to, że jego organizm mógł znaleźć się na ścieżce niekorzystnych procesów neurodegeneracyjnych, które nierzadko mogą zostać zdiagnozowane przez medycynę klasyczną o wiele za późno.

W kontekście przebytej infekcji koronawirusem niezwykle ważnym czynnikiem ryzyka wystąpienia chorób neurodegeneracyjnych jest fakt, iż u tego rodzaju osób ograniczeniu ulega dostęp do takich środków profilaktycznych jak ruch na świeżym powietrzu czy wysiłkowe ćwiczenia fizyczne oraz podejmowanie kontaktów społecznych. „Ozdrowieńcy“ nierzadko skarżą się na słabość mięśni, „zadyszkę“ oraz szybkie męczenie się – czynniki, które ograniczają ich zdolność do podejmowania aktywności fizycznej, uważanej za jeden ze środków zapobiegających wystąpieniu chorób neurodegeneracyjnych w przyszłości. Odczuwane osłabienie ogranicza również możliwość interakcji społecznej i udziału w życiu społeczno-kulturalnym, czyli aktywności, które pozytywnie wpływają na pracę naszego mózgu.

COVID-19 a depresja oraz stany lękowe

Zgodnie z postulatem doc. dr Bernda Lamprechta z Kliniki Uniwersyteckiej w austriackim Linzu, przebyta infekcja wirusem SARS-CoV-2 przynosi nam najpierw „burzę cytokin“, która często przechodzi następnie w ukryty, przewlekły stan zapalny. Tymczasem po pierwsze takie „ciche“ stany zapalne stanowią źródło nieprzerwanego stresu oksydacyjnego i nitrozacyjnego w organizmie, co ujemnie wpływa na pracę mitochondriów a tym samym zaopatrzenie mózgu w energię. Po drugie – przewlekłe stany zapalne negatywnie modyfikują szlaki metaboliczne obejmujące produkcję różnych neuroprzekaźników i hormonów z serotoniną oraz kortyzolem na czele. Wraz ze spadkiem poziomu serotoniny, nasz nastrój ulega obniżeniu, a jednocześnie powstałe w wyniku modyfikacji syntezy tego hormonu szkodliwe produkty uboczne, obciążają wątrobę – nasz główny organ odtruwający. W konsekwencji osłabiona wątroba nie może spełniać w 100% swojej dotychczasowej roli „oczyszczalni ścieków“ i producenta energii w organizmie. W takiej sytuacji część funkcji detoksyfikacyjnych powinny przejąć płuca, te jednak zostały osłabione/uszkodzone przez wirusa, a dodatkowo pacjenci nie mają dość sił, aby odbywać długie spacery i czerpać w ten sposób świeże powietrze. Błędne koło braku energii, niedoborów tlenu, spadku poziomu serotoniny i wzrostu poziomu szkodliwych metabolitów ulega zacieśnieniu – a pacjenci czują się coraz gorzej.

Według doktora B. Kuklińskiego takie objawy jak:

  • problemy z zasypianiem
  • problemy z przesypianiem całej nocy
  • stany lękowe
  • obniżenie nastroju bez wyraźnego powodu zewnętrznego i inne,

to sygnały, że nasz mózg „zaciągnął hamulec bezpieczeństwa“ z uwagi na ogromne niedobory energetyczne i nierównowagę neurotransmiterową. Tutaj nie wystarczy rozmowa telefoniczna z bliskimi, lody czekoladowe czy komedia romantyczna. Tutaj trzeba działać.

Najważniejsze środki wspomagające układ nerwowy po przebytej infekcji koronawirusem

W takiej sytuacji z punktu widzenia medycyny mitochondrialnej najważniejsze są:

  • Zapewnienie mitochondriom oraz komórkom wystarczającej ilości energii poprzez dostarczenie optymalnej ilości substratów do jej produkcji oraz odpowiednich kofaktorów, m.in. witamin B1, B2, B3, koenzymu Q10, cynku, kwasu alfa-liponowego, chromu, magnezu, żelaza, witaminy C. W tym kontekście niezwykle istotna jest również nasza codzienna dieta – bogata w węglowodany o niskim i średnim IG, pełnowartościowe białko oraz tłuszcze roślinne, a uboga w cukier, produkty wysokofruktozowe, produkty bogate w prozapalne tłuszcze zwierzęce oraz kwasy tłuszczowe omega-6
  • Zapewnienie komórkom mózgowym i mitochondriom ochrony antyoksydacyjnej: tutaj kluczowe są takie substancje antyoksydacyjne jak: koenzym Q10, witamina C, witamina E, witamina B2, tauryna, OPC (którego doskonałym źródłem jest wyciąg z kory sosny nadmorskiejPycnogenol®), a także inne roślinne substancje antyoksydacyjne (im bardziej kolorowo na naszych talerzach, tym lepiej), na przykład kurkumina z kurkumy
  • Niezwykle istotne jest tutaj również zneutralizowanie stresu nitrozacyjnego: w tym celu niezbędna jest nam łatwoprzyswajalna postać witaminy B12 tj. hydroksykobalamina. W duecie z bioaktywną metylokobalaminą, a najlepiej w połączeniu z biotyną – witamina B12 zapewnia nam ochronę przed szkodliwym działaniem rodników azotowych w organizmie
  • Zapewnienie komórkom mózgowym wystarczającej ilości substratów do tworzenia osłonki mielinowej, wzmocnienie błon komórkowych oraz mitochondrialnych przy pomocy kwasów tłuszczowych omega-3 oraz fosfolipidów, takich jak fosfatydyloseryna, fosfatydylocholina i CDP-cholina (cytykolina). Ochronne działanie na centralny układ nerwowy wykazuje również witamina A oraz beta-karoten
  • Wzmocnienie regeneracji na poziomie mitochondrialnym oraz komórkowym poprzez pobudzenie autofagii. Ze względu na osłabienie pacjentów jako czynnik pobudzający siły autoregeneracji organizmu post czy też dieta interwałowa są tutaj niewskazane, znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest uzupełnienie diety o substancje naśladujące efekt postu w organizmie, czyli tak zwane sirt foods oraz występującą w zarodkach pszenicy spermidynę. Ta ostatnia wykazuje udowodnione kliniczne silne działanie aktywujące procesy autofagii bez skutków ubocznych i konieczności głodzenia się
  • Absolutnie konieczne jest również odpowiednie modulowanie procesów zapalnych, które zostały zainicjowane w organizmie w wyniku „burzy cytokin“.

O tym, jak tego dokonać i dlaczego jest to takie ważne, przeczytasz w kolejnym artykule naszego cyklu.

Post-COVID: pomoc dla układu odpornościowego cz.1

Autor: Sylwia Grodzicka

Bibliografia

0:00
0:00